Zapomniany japonista

Ewa Kozakiewicz

publikacja 01.06.2009 16:16

O malarzu Stanisławie Dębickim (1866–1924) nawet jemu współcześni niewiele słyszeli. A przecież w 1909 roku na opuszczone na katedrze malarstwa dekoracyjnego i religijnego miejsce po Wyspiańskim w Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie powołano właśnie Dębickiego!

Zapomniany japonista Dębicki sportretował doktora Dwernickiego i jego żonę z właściwą sobie lekkością pędzla. Foto: Grzegorz Kozakiewicz

Zofia i Tadeusz Bednarscy w swym popularnym cyklu książek przedstawiających krakowskie szlaki artystów przypomnieli postać Dębickiego także ze względów sentymentalnych. – Mój dziadek ze strony matki – Zygmunt Ziembicki – również i tego mistrza znał, odwiedzał go w jego mieszkaniu, a w swej sprzedażnej galerii polecał prace artysty, dawał mu zlecenia na portrety swoje i synów. W tradycjach rodzinnych Bednarskich Stanisław Dębicki był w domu postacią serdeczną i bliską, a z jego autoportretem obcowałem od dziecka – opowiada Tadeusz Z. Bednarski, współautor książki.

Dzieła przywrócenia pamięci o wybitnej osobie podjęli się Bednarscy z przekonania, że artysta „wydawał się niesłusznie zapomniany”.

Siedział w kącie
„Nie narzucał się nigdy i nikomu, reklamą gardził, od wystaw publicznych prawie z reguły stronił, o popularność nie dbał i nie zabiegał zupełnie” – napisał Mieczysław Treter, historyk sztuki. Zofia i Tadeusz Bednarscy, pisząc książkę „Krakowskim szlakiem Stanisława Dębickiego”, wyszukują nie tylko krakowskie ślady artysty, ale starają się poprzez fragmenty ze starych dokumentów pokazać, jakim był człowiekiem. – Owemu zapomnieniu najwięcej może był winien sam Dębicki – jego usposobienie, nieśmiałość i przesadna skromność – to diagnoza Bednarskiego. Oczywiście, podparta jak zwykle drobiazgowym dokumentalnym śledztwem archiwisty.

Malarz i japonista
Urodzony w Lubaczowie, szkołę realną ukończył w Kołomyi, ale przez całe życie chciał znaleźć się w Krakowie. Zanim osiadł tu na stałe, zwiedził trochę świata. Kształcił się w Wiedniu, Monachium i Paryżu, gdzie był pod silnym wpływem impresjonistów (tam powstał obraz „Kawiarnia paryska”). Kiedy mieszkał jeszcze we Lwowie, wpadał do Krakowa, gdzie ciągnęły go sprawy „japonów”, załatwiane z Feliksem Jasieńskim (którego sportretował w 1901 r.). Dębicki kolekcjonował – podobnie, jak Manggha-Jasieński – sztukę japońską. Prócz portretów i krajobrazów, tworzył też prace z dziedziny sakralnej, m.in. tryptyk „Hołd składany Matce Boskiej Częstochowskiej przez polskie stany”, „Barabasz”, „Bagno”, „Niewiasty opłakujące Chrystusa” czy „Niewiasty u Grobu”.

Artykuły z poszczególnych działów serwisu KULTURA:

  • Film
  • Literatura
  • Muzyka
  • Sztuka
  • Zjawiska kulturowe i społeczne