Nikisz-For

publikacja 16.06.2009 07:33

Dzięki festiwalowi Nikisz-For, Katowice i Nikiszowiec stanowią centrum sztuki naiwnej.

Nikisz-For Ilustracja: materiały organizatorów festiwalu.

"Naiwnych odkryto we Francji w początku XX w., a zawdzięczamy to twórcom ówczesnej awangardy artystycznej. Wtedy to Pablo Piacasso urządził uroczyste przyjęcie na cześć Henri Rousseau, najwybitniejszego malarza tego nurtu sztuki. Wzruszony malarz przyjmował hołdy artystów z całą powagą, nie dostrzegając żartobliwego kontekstu imprezy. „Ty i ja jesteśmy największymi artystami”- powiedział do Picassa. Miał rację, obrazy obu wiszą dziś w najlepszych muzeach. W sztuce światowej Rousseau stał się symbolem „naiwnych”, postacią najważniejszą, podobnie jak u nas Nikifor, genialny łemko z Krynicy. Ich obrazy zachwycają kolorystyką, malarską, wizją świata, nie tyle naiwnością co poetyką. Szybko odkryto we Francji innych „naiwnych”.

Malowali na placach, ulicach miast, widoczni zwłaszcza w dni świąteczne co przyczyniło się do tego, że nazywano ich malarzami niedzielnymi, ale także czystego serca, amatorami, naiwnymi. Ta właśnie nazwa stała się najbardziej popularną. Dodajmy jednak, że naiwność oznaczała przede wszystkim to, że tworzyli oni z potrzeby wewnętrznej, z zachwytu nad światem, ignorując mody, kierunki artystyczne. Malowali nawet wtedy, gdy nikt ich prac nie kupował, nie cenił. Zauważono ich także w innych krajach, w Gruzji - Niko Pirosmaniszwilego, w Polsce Nikifora i Ociepkę. Oczywiście najwięcej ich było we Francji, świetni: Bombois, Bouchant, Vivin i wielu innych. Różniło ich od amatorów przede wszystkim to, że nikogo nie naśladowali, tworząc w swoim stylu, szlifowanym z biegiem lat. Każdy z wielkich naiwnych jest inny. Poznajemy ich obrazy bez trudu. Powstała moda na ich malarstwo, ale wkrótce zaczęło się pojawiać coraz więcej prac świadomie naśladujących konwencję naiwnych.

W Bratysławie po sukcesie „Innych” w warszawskiej Zachęcie zorganizowano Bienale Sztuki Naiwnej, wielką imprezę z pięknymi katalogami, albumami. Byłem w jury. Ciekawe było malarstwo z Nigerii, Senegalu- plakaty u fryzjerów przedstawiające proponowane uczesanie. O pracach z Ameryki Południowej trudno mówić nie znając tamtejszej sztuki ludowej. Były to piękne, bardzo dekoracyjne obrazy... ale czy naiwne? Granice pojęć rozmywają się. Ludowe? Amatorskie?

W latach trzydziestych ubiegłego wieku znany malarz chorwacki Krsto Hegedušić postanowił wskrzesić malarstwo na szkle. Wybrał wieś Hlebino. Najzdolniejszym pokazał... obrazy Breughes, wyuczył techniki malowania na szkle i tak powstał największy na świecie ośrodek sztuki naiwnej. Zdobył popularność, duże tafle szkła zamalowane przez mieszkańców Hlebina, sprzedawały się znakomicie. Ceny obrazów Ivana Generalića sięgały kilku tysięcy dolarów.

A w Polsce? Zaczęło sie od wystawy „Innych”, którą zrobiłem w Warszawie w latach sześćdziesiątych. Powstała książka- album z kolorowymi reprodukcjami i esejami o przeszło 100 artystach - Sztuka zwana naiwną. Tak ją zatytułowałem, ponieważ każdy artysta jest tam inny, żadne określenie nie jest precyzyjne. Powstały kolekcje, zbiory w muzeach etnograficznych, nasi „naiwni” stali się na świecie znani. Nikifor o którym powstało kilka książek, Teofil Ociepka, okultysta z Katowic, a ze śląska Erwin Sówka, Bronisław Krawczuk. W Płocku znakomitą działalność prowadzi teraz stowarzyszenie „Oto ja”, lansując rysunki Adama Dembińskiego, w Bydgoszczy konkursy ogłasza galeria przy Domu Kultury. Szczególnie ważne były wystawy w Warszawie w Muzeum Etnograficznym oraz Centrum Sztuki Współczesnej. Sztukę naiwną zbiera i pokazuje muzeum w Radomiu, duże, ważne wystawy miały miejsce w Krakowie, Szczecinie, Wrocławiu.

Teraz dzięki festiwalowi Nikisz-For, Katowice i Nikiszowiec stanowią centrum sztuki naiwnej. Śląsk ma tworzących jeszcze znakomitych artystów: Erwina Sówkę i Władysława Lucińskiego. Ciekawa, zwłaszcza z socjologicznego punktu widzenia jest kolekcja obrazów Pana Trefonia. Daje swoisty dokument życia Śląska, to czego nie zdołano sfotografować i sfilmować, a co niknie z każdym dniem.

Podziwiam ludzi, którzy zdołali teraz, w trudnych czasach stworzyć drugi już Międzynarodowy Festiwal Sztuki Naiwnej. Jest to pierwsza u nas impreza, w takiej skali pokazująca dzieła sztuki naiwnej świata. Oby im sił i środków starczyło na następne lata" - prof. Aleksander Jackowski.

Podobnie jak w opowieści francuskiego pisarza-lotnika, autora "Małego Księcia", świat baśni, wspomnienia dzieciństwa, fantazja stają się materiałem sztuki odgrywanej na płótnach malarzy zwanych „naiwnymi”. Ich sztuka doskonale odzwierciedla opisaną scenę, w której obrazy „maluje się sercem”, gdyż oczy czasem bywają ślepe. Twórczość naiwna cieszy nas ogromem barw, kolorów wypływających z każdego obrazu, dlatego też często kojarzy się ją z pracami dzieci, pełnymi zwiewności, radości życia, kolorowego spojrzenia na świat. Artyści samoucy w swojej twórczości, szukają tego, co ukryte w codziennych sprawach, drobnych rzeczach, pięknie krajobrazu, czy miejsca w którym żyją. Ukazują własną czułą wizję świata, dotykając nieraz sfery sacrum.

I choć pomysł artystyczny przenieśliśmy z malowniczego francuskiego miasteczka Verneuil- sur-Avre, to pierwsza edycja Festiwalu w Janowie-Nikiszowcu od samego początku przybrała indywidualny, rodzimy charakter, czerpiąc swoją moc z bogatej historii polskich twórców ludowych, czy też śląskich mistyków-malarzy z Grupy Janowskiej. Polska specyfika sprawiła więc, że nie zamknęliśmy się w kregu sztuki Art. Naif., ale sięgnęliśmy również po prace osób inspirujących się ludowością, religią, a także osób niepełnosprawnych dla których sztuka jest terapią artystyczną.

Szczęśliwym trafem pomysł zorganizowania Festiwalu na Nikiszowcu zbiegł się z obchodami 100-lecia tej dzielnicy. Idealnie wkomponował się w szereg imprez z nimi związanych. Został on zorganizowany w tym właśnie miejscu, z kilku powodów. Pierwszym była promocja samej dzielnicy, jej architektury, ludzi, którzy tam mieszkają. Po drugie, nazwa. „Nikisz-For” ma nawiązywać do sławnego malarza naiwnego – Nikifora. „For”, natomiast, jest wyznacznikiem - dla wszystkich, którzy doceniają sztukę, kochają piękno, którzy są otwarci na nowe wrażenia, na powrót do krainy dzieciństwa.

Od początku staraliśmy się więc, by każdy mógł znaleźć podczas trwania Festiwalu coś dla siebie. Ogromny rozmiar imprezy wyznaczony został nie tylko ilością ponad 700 zgromadzonych w galerii dzieł z całego świata (obrazów, rzeźby, ceramiki, malowanych kamieni i haftów), ale także szeregiem imprez towarzyszących i sporą liczbą uczestników. Wystawa współgrała ponadto z występami oryginalnych zespołów muzycznych, wkomponowanych w kolorystykę dzieł, oraz pojawiły się aspekty edukacyjne jakimi były pokazy filmów na temat sztuki naiwnej, czy konkursy dla dzieci i młodzieży. W trakcie trwania Festiwalu odbyły się także plenery malarskie i jarmarki sztuki, które zaktywizowały lokalną społeczność, zintegrowały śląskich artystów, dzięki którym impreza zyskała „dobrego ducha”. Nikisz-For przyciągnął także licznych turystów i kupców sztuki, a miejscowa parafia wzbogaciła się o wspaniałą rzeźbę św. Anny Samotrzeciej. Warto wspomnieć, że przy realizacji imprezy nawiązaliśmy współpracę z kilkoma Muzeami, oraz Stowarzyszeniem Dom Miasta Saint-Etienne, co pozwoliło nam wspólnie przyczynić się do propagowania wzajemnej wymiany kulturalnej miedzy miastem partnerskim Katowic.

Zalet zaistnienia Festiwalu na Nikiszowcu wymieniać można by wiele. Odnosząc się jednak do faktów, to pierwsza edycja przyniosła nie tylko promocję dzielnicy, miasta i regionu, ale stała się barwną plamką na mapie europejskich wydarzeń kulturalnych. Wbrew poglądom znawców tematu i krytykom, którzy twierdzą, że ten rodzaj sztuki powoli odchodzi w zapomnienie, udowodniliśmy, że tradycja sztuki naiwnej wciąż żyje, a nawet ma się coraz lepiej. Około 2.000 osób na wernisażu i ponad 5000 tys. zwiedzających wystawę uświadomiło nam, że „sztuka serca” jest nieśmiertelna i warto dalej przyczyniać się do jej rozwoju. Spuścizną naszego Festiwalu jest nie tylko pozostawienie dobrych artystycznych wrażeń u tak licznej grupy odbiorców sztuki, ale też i bogaty katalog, kilkadziesiąt artykułów prasowych, audycji radiowych i telewizyjny dokument poświęcony temu projektowi. Ponadto, oprócz naszego pierwszego najważniejszego partnera, francuskiego stowarzyszenia F.I.V.A.N (szczególnie dzięki pracy i inspiracji Jacquesa Dubois i Marthy Kołodziej, bez których wsparcia trudno byłoby stworzyć tak znakomitą ucztę artystyczną), zyskaliśmy kolejnych przyjaciół, dzięki czemu następny bliźniaczy Festiwal zaistnieje tego roku w niemieckim Magdeburgu. W planach pozostaje nam dalsze „zarażanie” Europy i Świata miłością do tej kolorowej sztuki.

Wychodząc z założenia, że to, co piękne powinno trwać dalej, pragniemy zatem zaprosić Wszystkich Państwa do dalszego współtworzenia wraz z nami tego unikalnego wydarzenia kulturalnego. Chcielibyśmy dalej rozwijać naszą idee wspierania twórczości wybitnie uzdolnionych artystów „nieprofesjonalnych” i działać społecznie na rzecz wyrównywania szans ludzi kreatywnych, twórczych ale znajdujących się w trudnej sytuacji życiowej, oraz propagować piękno, kulturę i tradycję śląskiej ziemi. Równie ważnym jest dla nas aktywizowanie lokalnej społeczności, rewitalizowanie poprzez sztukę poprzemysłowych przestrzeni i obiektów, a także wspieranie europejskiej wymiany kulturalnej.

Kolejną drugą już edycję Festiwalu „NIKISZ-FOR” , zapowie plakat pochodzącego z Senegalu twórcy - Rogera Djiguemde. Plakat ten (w załączniku) został w zeszłym roku wybrany głosami zwiedzających i zobaczymy na nim autorską wizję rynku katowickiego „Nikisza”. To właśnie obrazy Rynku będą przewodnim motywem tegorocznej Imprezy. Udział w II Festiwalu zapowiedziało już ok. 100 artystów ze świata i 30 polskich twórców. Oprócz sprawdzonych i czerpanych z tradycji aspektów, sięgniemy także min. po nowoczesne formy wyrazu naiwnej twórczości. Zderzenie przeszłości i nowoczesności w naszym przekonaniu pozwoli nam przyciągnąć młodych odbiorców tej sztuki, a zatem postaramy się by nie zabrakło podczas Festiwalu dynamicznych występów muzycznych, happenerskich i filmowych atrakcji. O ile poprzednie wydanie nastawione było na przybliżenie kultury Francji, to obecne pragniemy zadedykować i poświęcić kulturze „Czarnego Lądu”, czego wyrazem stanie się pokaz afrykańskiego współczesnego kina (AfryKamera) z towarzysząca mu wystawą sztuki Afryki.

To właśnie ich promieniujące emocjonalnością dzieła stały się dla nas: Fundacji Eko-Art. Silesia inspiracją dla stworzenia Festiwalu w Katowickiej Galerii Szyb Wilson, która została przemieniona na ten okres w kolorową świątynię „sztuki serca”. Widok biegających szczęśliwych dzieci pomiędzy obrazami i rzeźbami wywoływał uśmiech na twarzy i uświadomił nam, jak bardzo tego rodzaju twórczość jest potrzebna na przyćmionej niekiedy szarością śląskiej ziemi.

Festiwal potrwa od 26 czerwca do 10 sierpnia. Szczegóły na: www.nikiszfor.pl

Artykuły z poszczególnych działów serwisu KULTURA:

  • Film
  • Literatura
  • Muzyka
  • Sztuka
  • Zjawiska kulturowe i społeczne