Radio nie musi milczeć

Roman Tomczak

publikacja 09.03.2009 09:45

Pierwsza w Polsce rozgłośnia internetowa dla osób niepełnosprawnych działała tylko przez dwa miesiące. Teraz Radio NTT milczy. Być może jednak jest to cisza przed burzą.

Radio nie musi milczeć Dzięki takim ludziom jak Stanisław Schubert rozgłośnia radiowa Niepełnosprawni Tu i Teraz ma szansę na swoje drugie życie. Foto: Roman Tomczak

Na jesieni ubiegłego roku Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, na podstawie pięcioletniego kontraktu, przekazał Karkonoskiemu Sejmikowi Osób Niepełnosprawnych 14 tys. zł. KSON dołożył swoje 7 tys. i kupił za wszystko wyposażenie techniczne, niezbędne do prowadzenia studia radiowego z prawdziwego zdarzenia.

Studia, z którego sygnał płynął nie w eter, tylko prosto do światłowodowego przewodu. Innymi słowy – pierwsza i jedyna w Polsce oraz jedna z niewielu w Europie internetowych rozgłośni radiowych, uruchomiona przez niepełnosprawnych, zaczęła nadawać swój sygnał.

Odzyskać radio
Nazwano ją Niepełnosprawni Tu i Teraz (NTT). Bo tym właśnie różniła się od innych rozgłośni i na tym polegała jej niezwykłość, że program był przygotowywany i odbierany głównie przez niepełnosprawnych. Pracę w radiu znalazły trzy osoby. W ramówce programu, obok muzyki, pojawiły się także porady prawników i lekarzy. Nadzieja na nową formę pomocy niepełnosprawnym, jaką z pewnością było Radio NTT, zgasła wraz z nastaniem nowego roku. PFRON wycofał się z pięcioletniej umowy.

Pozwoliły mu na to zmienione przepisy o dofinansowaniu takich inwestycji jak Radio NTT. Nie bez winy są także pracownicy Karkonoskiego Sejmiku Osób Niepełnosprawnych, którzy przyznają się do niewielkich uchybień formalnych przy składaniu wniosku do PFRON. Tylko dzięki tym uchybieniom fundusz mógł bez uszczerbku wycofać się z umowy. Na szczęście sprzęt radiowy jest już własnością KSON. Niestety, dotychczasowi pracownicy radia w styczniu odeszli z pracy, bo nie miał im kto płacić, więc konsolety pokrywają się kurzem.

Na placu boju pozostali ci, dla których rozgłośnia dla osób niepełnosprawnych była rzeczą zbyt ważną, żeby z niej zrezygnować z byle powodu. Nawet jeśli tym powodem był brak pieniędzy na jej funkcjonowanie. Siedmioro członków KSON zamierza teraz nie tylko odzyskać radio, ale włączyć je do większego projektu o nazwie Centrum Informacji. Po raz pierwszy spotkali się w tej sprawie 24 lutego.

Na dwa fronty
Są różnych profesji, w różnym wieku i z różnymi doświadczeniami. Nauczyciele, informatycy, inżynierowie. Łączy ich jeden cel – pomoc osobom niepełnosprawnym. Przynajmniej tym w Jeleniej Górze, skąd sami pochodzą. Grupa ma swojego nieformalnego lidera – jest nim Stanisław Schubert, prezes Karkonoskiego Sejmiku Osób Niepełnosprawnych. To on wyszukuje i namawia do współpracy osoby, które mogą pomóc w odzyskaniu Radia Niepełnosprawni Tu i Teraz. Swoich współpracowników przyzwyczaił do tego, że jego poszukiwania kończą się sukcesem.

Pierwsze spotkanie w sprawie radia pokazało, że pomysły na reanimację rozgłośni są co najmniej dwa. Oba dotyczą utworzenia Centrum Informacji dla niepełnosprawnych. Pierwszy to projekt o dofinansowanie unijne z tzw. grantów norweskich. Jego opracowaniem zajmuje się Monika Żak, z wykształcenia polonistka.
– Brakuje mi tylko precyzyjnych danych o konkretnych kosztach funkcjonowania poszczególnych filarów Centrum, którymi mają być domena internetowa, wydawnictwo i rozgłośnia radiowa – wylicza.

Równolegle z jej projektem przygotowywany jest wniosek do PFRON, zawierający... te same cele. – Po tej wpadce z PFRON jesteśmy ostrożniejsi – mówi prezes Schubert. – Ale za to nasze wizje i projekty są znacznie szersze – dodaje.

Pomoc sąsiedzka
W Polsce jest ok. 5,5 mln osób niepełnosprawnych. Ostrożne statystyki podają, że co najmniej 30 proc. z nich korzysta na co dzień z sieci. – Nasz program radiowy docierał teoretycznie do każdego użytkownika Internetu. Byliśmy lubiani i dostawaliśmy tego dowody. Z porad specjalistów korzystało na naszej antenie coraz więcej osób – wylicza Stanisław Schubert. Obiecuje, że jeśli projekt powołania Centrum Informacji się powiedzie, a wraz z nim reanimowane zostanie radio, sam zadba o to, żeby na jego antenie co najmniej dwa razy w tygodniu pojawiała się wybitna osobistość. Ale nie zamierza działać przez cały czas sam. – Czekamy na was, niepełnosprawni! Pomóżcie nam ożywić naszą stację. To ma być radio o was, dla was i przez was robione – apeluje.

Bardzo prawdopodobne jest, że pierwsi do współpracy z przyszłym Centrum Informacji będą Czesi. Karkonoski Sejmik Osób Niepełnosprawnych uważa, że transgraniczna współpraca to większe szanse na granty z Unii. – To właściwie dla nas sąsiedzi zza miedzy, a nie obcokrajowcy. Właśnie dopracowujemy warunki współpracy z tamtejszą organizacją No Limits, której działalność skierowana jest do osób niepełnosprawnych – zdradza Stanisław Schubert. – Wspólnie przygotowaliśmy i przeprowadziliśmy projekt „otwierania gór” dla niepełnosprawnych. Dzięki No Limits powstały przejścia i przejazdy, które pozwalają odwiedzać najpiękniejsze zakątki Karkonoszy i Gór Izerskich nawet na wózku inwalidzkim.

Tu i teraz
Żeby Radio Niepełnosprawni Tu i Teraz mogło zacząć nadawać na nowo, potrzebuje pieniędzy i pracowników. Nie tylko etatowych, choć tacy stanowiliby trzon zespołu. Potrzebę znalezienia lidera, gwiazdy radia, postulował m.in. Marcin Micewski, wolontariusz, najmłodszy z siódemki zapaleńców, chcących odzyskać dla niepełnosprawnych Radio NTT. Prezes Schubert zapewniał, że ma już kogoś takiego. – Zgodził się, to znane nazwisko wśród dziennikarzy – wodził triumfalnie wzrokiem po obecnych. Ale nie chciał go na razie zdradzić.

Nie jest natomiast tajemnicą, że obok żelaznej kadry fachowców radiowych Centrum Informacji mogłoby zatrudniać praktykantów, stażystów albo wolontariuszy. – W samej Jeleniej Górze mamy liceum z klasą o specjalności dziennikarskiej – przypomina Monika Żak. Od razu powstał więc projekt wznowienia warsztatów dziennikarskich, które mogłyby odbywać sie w studiu radiowym. Zdecydowano jednak, że tym razem będą miały mniejszą obsadę. Lepiej postawić na jakość niż na ilość.

Radio potrzebuje także stałego, silnego zastrzyku finansowego. Idealnie byłoby, gdyby znalazł się sponsor, którego wszyscy ciągle szukają. Teoretycznie mogłaby to być firma z branży farmaceutycznej albo produkującej sprzęt dla niepełnosprawnych. Takie radio byłoby dla niej doskonałą platformą podwyższania obrotów i budowania wizerunku firmy, której zależy na swoich klientach. Dla radia byłaby polisą ubezpieczeniową na trudne czasy.

Przede wszystkim jednak organizatorzy Centrum Informacji liczą w pracach nad radiem na pomoc niepełnosprawnych. Na początek tych zrzeszonych w Karkonoskim Sejmiku Osób Niepełnosprawnych. Później wszystkich, którzy zechcą się przyłączyć i którzy... może usłyszą o nich z radia? Ich radia.

***
Sonda:

Stefan Sokołowski, informatyk, Jelenia Góra
– Bardzo ważne jest finansowanie takiego przedsięwzięcia. Jeśli ma być ono stałym elementem krajobrazu medialnego Jeleniej Góry, musi mieć równie stałe i stabilne dochody.

Eugeniusz Gronostaj, chemik, Jelenia Góra
– Plan działania powinien być bardzo szeroki i obejmować większą inicjatywę niż tylko ponowne uruchomienie rozgłośni. Dlatego uważam, że pomysł uruchomienia Centrum Informacji jest bardzo dobry.

Monika Żak, polonistka, Jelenia Góra
– Postaram się tak przygotować projekt norweski, żeby został zakwalifikowany przez urzędników unijnych. Radio może w nim funkcjonować jako jeden z kilku filarów tego pomysłu, wcale nie najmniej ważny.

Marcin Micewski, wolontariusz, Jelenia Góra
– Uważam, że dużą rolę w tym, żeby radio na nowo ożyło, może mieć pomoc wolontariuszy, którzy nie tylko napędzają takie inicjatywy nowymi pomysłami, ale, jak trzeba, mogą też pomóc w napisaniu projektu unijnego.

Renata Kotowicz-Staręga, inżynier, Lubomierz
– Osoby niepełnosprawne powinny mieć bardzo duży udział zarówno w przygotowaniu, jak i w samej realizacji audycji radia. Postaram sie zdobyć informacje o grupach i osobach indywidualnych, które będą chciały pracować dla radia.