Festiwal Kultur w Kraskowie Ocalili od zapomnienia

Anna Kwaśnicka

publikacja 23.09.2009 08:00

17 września na odnowionym cmentarzu żydowskim w Kraskowie odsłonięto tablicę pamiątkową.


Kirkut żydowski w Kraskowie.

W ubiegłym roku pisaliśmy o staraniach mieszkańców Kraskowa, którzy zdecydowali się odratować zapomniany cmentarz żydowski z 1765 r., będący w ich wiosce jedynym śladem, który pozostał po ludności żydowskiej zamieszkującej niegdyś te okolice. Nekropolię, na której spoczywają także Żydzi z Kluczborka, Wołczyna i Byczyny, udało się ocalić od zapomnienia. Znajdujący się wśród pól kirkut, na którym odnajdziemy około 60 nagrobków z lat 1805–1926, uporządkowano dzięki staraniom Rady Sołeckiej, pomocy mieszkańców i około stu uczniów z Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 2 w Kluczborku. Odnowiono ogrodzenie, wyplewiono chwasty, a ponadto wybudowano lapidarium, w którym wmurowano tablicę pamiątkową.

Rededykacja kirkutu
Podczas trwającego przez tydzień I Festiwalu Kultur śląskiej, żydowskiej i kresowej, dokonano rededykacji, czyli odnowienia duchowego, uratowanego zabytkowego cmentarza. – Dziś po 244 latach chcemy powiedzieć, że pamiętamy o tych, którzy spoczywają na żydowskim kirkucie – mówił Jacek Nakonieczny, jeden z organizatorów festiwalu. Do Kraskowa przyjechał Boaz Pash, naczelny rabin Krakowa, który odśpiewał żydowską modlitwę oraz wraz z Weroniką Litwin, reprezentującą Fundację Ochrony Dziedzictwa Żydowskiego, oraz Andrzejem Nowakiem, zastępcą burmistrza Kluczborka, dokonał oficjalnego odsłonięcia tablicy upamiętniającej społeczność żydowską zamieszkującą w przeszłości Krasków. – W Polsce jest około 1200 cmentarzy żydowskich i wiele z nich jest w dużo gorszym stanie. Dlatego ważne jest, by polscy obywatele docenili wagę tych miejsc i troszczyli się o nie – apelowała Weronika Litwin. – Większość osób tu pochowanych nie ma żyjących potomków, którzy mogliby zadbać o to miejsce. Dlatego to co robicie jest nie do przecenienia – dziękowała.

Być kobietą
W czasie festiwalu w Sali Wiejskiej w Kraskowie odbyły się m.in. warsztaty kulinarne, na których pod okiem Przemysława Piekarskiego poznawano tajniki kuchni żydowskiej, projekcja filmu „Czulent” oraz koncert zespołu Snunit połączony z nauką tańca izraelskiego. Tematem przewodnim całego festiwalu była rola kobiety w trzech kulturach, których ślady odnajdziemy w Kraskowie. O byciu kobietą na tle kultury śląskiej opowiadała prof. Krystyna Kossakowska-Jarosz. Dr Maria Matlachowska przybliżyła rolę kobiety według obyczajowości Kresów, natomiast w czwartkowy wieczór charakterystyki miejsca kobiety w tradycji żydowskiej dokonała Julia Makosz.

– W szóstym dniu stworzenia świata został stworzony człowiek. Ta istota według interpretacji żydowskiej skupiała w sobie obie płcie, mając stronę męską i żeńską – wyjaśniała Julia Makosz, dodając, że gdy Bóg stwierdził, że ta istota czuje się samotna, oddzielił jedną ze stron tego człowieka od drugiej i w ten sposób powstali mężczyzna i kobieta. – Często podkreśla się, że pełnym człowiekiem nie jest ani samotna kobieta, ani samotny mężczyzna. Człowiekiem można nazwać dopiero ich połączenie– mówiła Julia Makosz. Te połówki człowieka pod wieloma względami różnią się od siebie, dlatego podjęto się w tradycji żydowskiej określenia funkcji obu płci w świecie. Wśród 613 przykazań zapisanych w Torze znajdziemy te, które skierowane są wyłącznie do mężczyzn, jak i tylko do kobiet.

– Ponadto mędrcy ustalili, że przykazań pozytywnych, których wypełnianie uzależnione jest od czasu, muszą przestrzegać mężczyźni, natomiast kobiety mogą, ale nie muszą tego robić – wyjaśniała, wskazując jedną z wielu odmiennych interpretacji tej tradycji: – Kobieta ma mniej przykazań, gdyż jest istotą będącą z natury bliżej Boga i świętości. Ona nie musi się tak bardzo starać, jak mężczyzna, by osiągnąć ten sam poziom doskonałości.

Artykuły z poszczególnych działów serwisu KULTURA:

  • Film
  • Literatura
  • Muzyka
  • Malarstwo
  • Architektura
  • Zjawiska
  • Sylwetki