Królewski pałac we Wrocławiu?

Agata Combik

publikacja 26.03.2009 13:03

Wielu mieszkańców miasta nie ma pojęcia o jego istnieniu. A przecież stolica Dolnego Śląska była swego czasu jedną z siedzib króla. Jego rezydencja zyskuje teraz nowe oblicze. 19 kwietnia jej komnaty otworzą się dla zwiedzających.

Królewski pałac we Wrocławiu? Pochodzący z pierwszej połowy XVIII w. Pałac Królewski od dawna pełnił funkcje muzealne. W 1926 r. urządzono tu Muzeum Zamkowe, po II wojnie światowej Muzeum Archeologiczne i Etnograficzne. Fot. Agata Combik

Królewski gmach nie jest nam obcy. Stoi przy ul. Kazimierza Wielkiego; jeszcze kilka lat temu mieściło się w nim Muzeum Etnograficzne. Mało kto pamięta jednak o tym, że począwszy od 1750 r., kiedy Fryderyk II Wielki odkupił go od rodziny barona H. G. Spätgena, budynek ten był siedzibą królów pruskich. Wrocław był wtedy jedną z trzech stolic państwa pruskiego. W kwietniu, po długim i kosztownym remoncie, pałac zostanie udostępniony zwiedzającym jako nowy oddział Muzeum Miejskiego Wrocławia.

Tego jeszcze nie było
Co zobaczymy w środku? Najważniejszym wydarzeniem towarzyszącym otwarciu pałacowych wnętrz będzie inauguracja wystawy „1000 lat Wrocławia”. – Nie znam drugiej wystawy w Polsce, ukazującej tak szerokie spektrum zagadnień związanych z tysiącletnią historią miasta, stanowiącej tak wnikliwą syntezę jego dziejów – mówi dr Maciej Łagiewski, dyrektor Muzeum Miejskiego Wrocławia. – Znajdzie się tu blisko 3 tys. eksponatów. Oglądając je, usłyszymy jakby opowieści z różnych światów, poczynając od odległego średniowiecza, poprzez kolejne epoki, aż po rok 2000.

Krążąc po pałacowych wnętrzach, widz stanie się świadkiem stopniowych narodzin znanego nam miasta. Spojrzy w oczy wrocławskim Piastom, zajrzy na pobojowisko bitwy pod Legnicą. Wrocław z czasów przynależności do Korony Czeskiej ukaże się mu m.in. poprzez wspaniałe dzieła sztuki sakralnej, miasto z epoki Habsburgów – przez przedmioty związane z kupiectwem czy eksponaty ukazujące burzliwe dzieje wrocławskiego uniwersytetu. Dalszy spacer zaprowadzi nas do komnat pruskich królów, umożliwi rzut oka na plany bitew, jakie toczyli, na domostwa ówczesnych mieszczan. Poznamy klimat miasta z epoki rodzącego się nazizmu, życie wrocławian w czasie wojen światowych i realia nowej, powojennej rzeczywistości. Na dokładne zwiedzenie całości wystawy, aż po czasy współczesne, trzeba będzie zarezerwować kilka godzin.


Król Fryderyk Wilhelm III, jeden z mieszkańców pałacu (portret autorstwa Ernsta Gebauera ze zbiorów Muzeum Miejskiego Wrocławia). Foto: archiwum MMW.


Ogród, talerz i komnata
– Historia będzie tu opowiedziana poprzez przedmioty, reprezentujące w pewien sposób kolejne epoki – tłumaczy dyrektor. – Zobaczymy jakby kamienie milowe dziejów miasta, ich wielką syntezę. Eksponaty niekoniecznie będą dziełami sztuki (choć ich także nie braknie), raczej przedmiotami kultury materialnej. Znajdą się tu na przykład talerze, dzbanki, butelki, ale także militaria, rzemiosło artystyczne.

Co należy uznać za perełkę ekspozycji? – Wśród tej ilości eksponatów trudno o jednoznaczny wybór – mówi M. Łagiewski – ale myślę, że wskazać można choćby na Pokój Beiersdorfów – oryginalne wnętrze mieszczańskie, przeniesione żywcem do pałacowych wnętrz, zrekonstruowane komnaty królów czy – po raz pierwszy widoczne w tak dużej ilości – wyroby złotnicze, w tym niektóre nigdy dotąd nie pokazywane.

Oprócz wystawy historycznej na zwiedzających będzie czekać m.in. galeria wrocławskiej sztuki, w której znajdą się przede wszystkim dzieła z ostatnich 200 lat czy odrestaurowany barokowy ogród. Interesująca może się okazać muzyka z różnych epok, która zabrzmi w poszczególnych pomieszczeniach. Muzeum ma być placówką w pełni nowoczesną, wyposażoną w system wizualizacji, kioski multimedialne, stwarzającą możliwość interaktywnego zwiedzania. – Oprócz rozwiązań technicznych, praktycznie w naszych czasach niezauważalnych, jak odpowiednie oświetlenie, klimatyzacja, rozmaite zabezpieczenia, będą także i takie, które widocznie zmienią sposób zwiedzania – mówi dyrektor. – Choćby nowoczesne guideporty, umożliwiające wysłuchanie omówienia danego eksponatu dokładnie wtedy, gdy się do niego zbliżymy.

Nieznany pałac
Dr Maciej Łagiewski - dyrektor Muzeum Miejskiego Wrocławia:
– Przyzwyczailiśmy się, że w Polsce mamy dwa zamki królewskie – w Krakowie i Warszawie. Tymczasem Wrocław też miał swoją królewską siedzibę. Był przecież przez pewien czas jedną z trzech stolic państwa pruskiego. Owszem, promując ten obiekt, dla jasności trzeba tłumaczyć, że nie była to stolica polskich władców, ale taka jest historia tego miasta. Trzeba ją poznawać i przyjmować w całej jej złożoności i bogactwie. Można by się zastanawiać nad nazwą. Czasem mówi się o „Pałacu Spätgena”, ale uważam, że to określenie jest nieadekwatne – odnosi się właściwie tylko do części pałacowego kompleksu (po odkupieniu pałacu od rodziny Spätgena został on przecież rozbudowany). Obiekt był nazywany niegdyś zamkiem, ale w języku polskim słowo „zamek” raczej jest odnoszone do twierdzy, warowni. Uważam więc, że najlepiej mówić o Pałacu Królewskim.

Wrocławskie zamki
Pierwszy zamek książęcy powstał we Wrocławiu prawdopodobnie na przełomie tysiącleci na Ostrowie Tumskim. Z wielokrotnie przebudowywanego kompleksu ocalały do dziś jedynie relikty. Szczególną pamiątką po nim jest odbudowany po wojnie kościół św. Marcina. Kolejną warowną siedzibą władców był sięgający XIII wieku zamek, zwany z czasem cesarskim, stojący w miejscu gmachu głównego dzisiejszego Uniwersytetu i kościoła uniwersyteckiego (jego zakrystia to jedyna widoczna pozostałość dawnej budowli). W obrębie Wrocławia znajduje się obecnie także pochodzący z XII w. zamek w Leśnicy, dziś (po licznych przebudowach i odbudowach) służący jako centrum kultury. Zamkiem nazywany był przez pewien czas otwierany obecnie Pałac Królewski.