Święte muśnięcia

GN 12/2018 |

publikacja 22.03.2018 00:00

O nowym albumie „Trzy sny” i o kulturze chrześcijańskiej, która powinna budzić, mówi Kuba Kornacki.

Święte muśnięcia Roman Koszowski /Foto Gość

Szymon Babuchowski: Podobno z aktora zmieniłeś się w autora. Jak do tego doszło?

Kuba Kornacki: Kiedyś wyobrażałem sobie, że skoro po pracy w teatrze wracam prosto do domu, to jestem superojcem i supermężem. Ale któregoś dnia mój, 6-letni wówczas, syn Piotrek położył się w drzwiach wyjściowych i powiedział: „Tato, jak teraz wyjdziesz do pracy, to zabiję twojego dyrektora”. Przeszedłem wtedy nad nim, jednak coś zaczęło się zmieniać w moim myśleniu. Byłem jak Jonasz – bardzo nie chciałem pójść za tym głosem, ale to był ewidentnie Jego głos. Mówił, że chce mnie w innym miejscu.

Skąd to wiedziałeś?

Dostępne jest 7% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.