Na Wawelu uratują wszystko

Bogdan Gancarz

publikacja 23.04.2018 16:41

Umiejętności konserwatorów wawelskich zaprezentowano na wystawie. Jedna z tkanin, tzw. arrasów, była odnawiana ponad 2 lata.

Na Wawelu uratują wszystko Grzegorz Kozakiewicz Arras naddrzwiowy z herbem Polski (po prawej) był konserwowany ponad 2 lata

Gdyby nie umiejętności i wysiłek historyków sztuki, wiele różnorodnych zabytków ze zbiorów Zamku Królewskiego na Wawelu nie nadawałoby się do ekspozycji. - Nasi konserwatorzy są zaś w stanie uratować wszystko - powiedział prof. Jan Ostrowski, dyrektor zamku wawelskiego, prezentując wystawę "Sztuka konserwacji - konserwacja sztuki". Pokazano na niej wg scenariusza prof. Ewy Wiłkojć 84 przykłady cennych przedmiotów zabytkowych, które w latach 1995-2018 przeszły renowację w siedmiu wawelskich pracowniach.

Konserwatorzy nie bali się żadnej pracy. Potrafili odnowić i zakonserwować m.in. jagiellońskie arrasy, pasy kontuszowe, XVI-wieczny obraz Lucasa Cranacha starszego "Chrystus błogosławiący dzieci", XV-wieczne malowidło "Madonna z Dzieciątkiem i dwoma aniołami" przypisywane Sandro Boticellemu, chorągiew wojskową, fragmenty baldachimu z łoża paradnego pałacu w Podhorcach, XVIII- wieczne meble i lektykę, uzbrojenie i stare wazy porcelanowe, rysunek Stanisława Wyspiańskiego a nawet średniowieczną podkowę.

Pokazano nie tylko zakonserwowane przedmioty lecz także proces ich renowacji. Ta zaś nie była łatwa. - "Chrystus błogosławiący dzieci" Cranacha był bardzo zniszczony. Deski podłoża były zdeformowane i pogryzione przez kołatki, warstwa malarska ledwie się trzymała - wspomina prof. Wiłkojć. Konserwatorzy nie tylko naprawili deski, lecz także oczyścili warstwę malarską i poddali ją retuszom kolorystycznym. Dzięki temu obraz Cranacha odzyskał dawny blask.

Widz oglądający wystawione przedmioty nie zdaje sobie sprawy, że coś, co jest teraz harmonijną całością, trzeba było misternie składać, sklejać, zszywać z wielu części. Waza japońska była rozbita na 250 kawałków, tkanina turecka z przełomu XVI i XVII wieku była zszyta niestarannie z siedmiu fragmentów nie łączących się w czytelny wzór. XVI-wieczny naddrzwiowy arras z herbem Polski, wykonany w Brukseli na zamówienie króla Zygmunta Augusta, wymagał m.in. utkania na nowo brakujących fragmentów m.in. 2,5 metrowego szlaku plecionkowego z maskami lwów na narożnikach. Zajęło to konserwatorom 740 dni pracy!

Wystawę można oglądać od 24 kwietnia do 16 września w skrzydle zachodnim zamku wawelskiego.