Męczennik z Austrii

GN 17/2018 |

publikacja 26.04.2018 00:00

W promieniach zachodzącego słońca kilkoro ludzi wydobywa z rzeki ciało zmarłego człowieka. Promienie otaczające jego głowę pokazują nam, że to święty.

Albecht Altdorfer
Odnalezienie ciała św. Floriana
olej na desce, 1516-1518
Germańskie Muzeum Narodowe, Norymberga Albecht Altdorfer Odnalezienie ciała św. Floriana olej na desce, 1516-1518 Germańskie Muzeum Narodowe, Norymberga

O tym, jak zmarł, informuje nas natomiast namalowany tuż obok, z lewej strony, okrągły kamień młyński, który oprawcy przywiązali łańcuchem do jego szyi. Zmarły męczennik to Florian, patron strażaków.

Święty Florian największym kultem cieszył się zawsze w Europie Środkowej. Zapewne dlatego, że był jednym z nielicznych starożytnych świętych mieszkających w tej części świata. Był Rzymianinem, według tradycji żołnierzem w prowincji Noricum, na ziemiach dzisiejszej Austrii. Zginął 4 maja 304 roku. Padł ofiarą prześladowań chrześcijan w czasach cesarza Dioklecjana.

Florian pełnił służbę w Lauriacum (dziś Lorch) w Austrii. Był chrześcijaninem, ale jego zwierzchnik, prefekt Aquilinus, chciał go uchronić przed prześladowaniami. ­Florian wstawił się jednak za współwyznawcami. Wówczas go aresztowano. Mógł uniknąć śmierci, gdyby wyrzekł się Chrystusa i złożył ofiarę pogańskim bogom. Zdecydowanie odmówił.

Floriana skazano na karę śmierci przez utopienie w rzece Anizie (dziś Enns). Jego ciało odnalazła wdowa Waleria, której święty miał się ukazać we śnie, wskazując miejsce, gdzie spoczywało, strzeżone przez orła. Wraz z członkami swojej rodziny pogrzebała męczennika.

W średniowieczu w okolicach miejsca śmierci Floriana powstał kościół i klasztor, najpierw benedyktynów, a potem kanoników laterańskich. Na początku XVI wieku jednym z artystów tworzących dla tego klasztoru był Albrecht Altdorfer. Namalował cykl scen z życia św. Floriana. Do dziś zachowało się siedem z nich: trzy znajdują się w muzeum w Norymberdze, dwie we Florencji, po jednej w Bernie i Pradze.

Leszek Śliwa

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.