Paradoks ks. Tischnera

mk

publikacja 11.05.2018 21:25

- Był jak drzewo, które ma silnie wpuszczony korzeń w jednym miejscu, ale jego gałęzie idą w każdym możliwym kierunku - mówił o filozofie i kapłanie Wojciech Bonowicz.

Paradoks ks. Tischnera Miłosz Kluba /Foto Gość Jednym z gości konferencji był Wojciech Bonowicz, dziennikarz, publicysta i poeta

W Podhalańskiej Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Nowym Targu odbyła się 11 maja konferencja "Wolność wartości - wartość wolności: aksjologia współczesności", poświęcona ks. prof. Józefowi Tichnerowi.

Otwierając obrady, rektor uczelni ks. dr hab. Stanisław Gulak podkreślał, że ks. Tischner "w swej posłudze miłości i prawdy przywracał do nowego życia tych, którzy sądzili, że jedyną dostępną dla nich rzeczywistością jest beznadzieja, rozpacz, zagubienie w mrokach bezsensu".

- Pomagał im odbudowywać zniszczony świat ludzkiej nadziei, uczył myślenia według wartości, z krainy schorowanej wyobraźni przeprowadzał w pisaną życiem filozofię dramatu. A przy tym wszystkim nie wprowadzał ich na szczyty abstrakcji, lecz dostrzegał ich prozaiczne, zwyczajne potrzeby i troszczył się o to, aby koić ich codzienny głód wartości i sensu, sprawiedliwości i chleba. W tamtych bardzo skomplikowanych czasach - mówił ks. Gulak.

- Przecierając nowe szlaki dla myśli, musiał często przyjmować samotność jako cenę swoich wyborów. Przyjmował ze spokojem, gdy jedni nie rozumieli jego dalekosiężnych propozycji, inni zaś nie chcieli pojąć, dlaczego w jego wizji świata tak wielką rolę odgrywają Bóg i wierność ideałom kapłaństwa - przyznał.

W konferencji wziął udział także Wojciech Bonowicz, dziennikarz, publicysta i poeta, który wygłosił "gawędę biograficzną" o ks. Józefie Tischerze. Tłumaczył, że na jego życie wpływały trzy wymiary - góry i kultura góralska, filozofia oraz Kościół.

- Siła Tischnera polegała, moi drodzy, na wielkim paradoksie. Był człowiekiem bardzo mocno zakorzenionym. Był jak drzewo, które ma silnie wpuszczony korzeń w jednym miejscu, ale jego gałęzie idą w każdym możliwym kierunku, szeroko - mówił W. Bonowicz.

Z kolei ks. Jerzy Raźny, który w latach 1993-2007 był proboszczem w rodzinnej miejscowości ks. Józefa Tischnera, mówił o jego kazaniach. - Jak mówili niektórzy, jak się się słuchało Tischnera, to się wydawało, że człowiek rośnie - wspominał ks. Raźny.

Jak przypomniał, ks. Tischner sam podkreślał, że "Ewangelia to Dobra Nowina". - Bardzo często nam - duszpasterzom, kapłanom - zagraża moralizowanie, przywoływanie słuchaczy do porządku, wytykanie im wad, grzechów - mówił ks. Jerzy Raźny. - Słowo ma człowieka budować, nie sprowadzać go na dół, ale podnosić. Człowiek ma rosnąć - tłumaczył.