publikacja 17.05.2018 00:00
Mariusz Solecki
Pod ochroną pamięci
Fundacja Kwartalnika
„Wyklęci”
Kraków 2018
ss. 56
KSIĄŻKI
Ożywianie historii
Piszę/ by przedłużyć chwilę/ zakrzepłą na fotografii/ jestem artystą/ nie pozwalam umrzeć umarłym – pisze Mariusz Solecki w jednym z najlepszych wierszy z debiutanckiego tomu. Ten sposób myślenia o poezji ma wyraźnego patrona – jest nim Czesław Miłosz, z którego zresztą autor książki zaczerpnął motto. Jednak od strony formalnej bliżej Soleckiemu do twórczości Tadeusza Różewicza. Język pozbawiony ozdobników, trafiający w sedno, a jednocześnie filozoficzny, sprawia, że czyta się te wiersze z dużym zaciekawieniem. Historia – wspólnotowa i osobista zarazem – faktycznie w nich ożywa. Bardzo udany debiut.
Szymon Babuchowski
Album jak dzieło sztuki
Wznowienie albumu Leszka Śliwy „Tajemnice obrazów” świadczy o dużym zainteresowaniu umiejętnością interpretacji sztuki sakralnej. Nasz redakcyjny kolega od 2005 r. prezentuje na łamach GN obrazy artystów z różnych krajów i epok, przedstawiające motywy religijne. Sam album jest dziełem sztuki – pięknie wydany z ogromnymi reprodukcjami, może zastąpić wizytę na wystawie. Oprowadza po niej znakomity znawca przedmiotu, dając nam klucze do zrozumienia dzieł, bo, malarstwo, zwłaszcza dawne, pełne było ukrytych znaczeń i symboli. To oryginalna wędrówka z wybitnymi artystami w poszukiwaniu Boga.
Barbara Gruszka-Zych
PŁYTY
Barwy wiolonczeli
Ludwiga van Beethovena najczęściej kojarzymy z symfoniami, jednak kompozytor mistrzostwo osiągnął nie tylko w formach monumentalnych. Sonaty na fortepian (Wojciech Kubica) i wiolonczelę (Stanisław Firlej) są tego najlepszym dowodem. Nie trzeba całej orkiestry, by zawrzeć w utworze całą gamę uczuć, ogromne pokłady wzniosłości i liryzmu jednocześnie. Sonaty dobrano na płytę na zasadzie kontrastu, zestawiając ze sobą utwór młodzieńczy z dziełem uznanego już kompozytora. Dzięki temu możemy dostrzec kierunek, w którym podążał Beethoven, jeszcze bardziej dowartościowując wiolonczelę jako instrument solowy.
Szymon Babuchowski
Premiera po latach
Wcześniej na płytach pojawiły się u nas remaki, ale dopiero teraz trafiła na DVD oryginalna i najlepsza ekranizacja powieści José Maríi Sáncheza Silvy. Nakręcony w 1955 r. film Vajdy przedstawia historię wychowanego przez mnichów chłopca, którego marzeniem jest spotkanie z matką i który pewnego dnia na klasztornym poddaszu spotyka Chrystusa. Dziecięca ufność Marcelina i dzisiaj dostarcza widzom wzruszeń, jakich nie znajdziemy we współczesnym kinie. Film był największym sukcesem komercyjnym w historii hiszpańskiej kinematografii.
Edward Kabiesz
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.