publikacja 28.06.2018 00:00
– Modliłam się, żeby zostać aktorką, i Bóg mnie wysłuchał – mówi Dolores Hart, która u progu wielkiej kariery rzuciła Hollywood i wstąpiła do klasztoru.
Doug Peters /epa/pap
Pomyślałam, że granie w filmach jest złe, bo jestem narażona na pokusy – to jeden z powodów, dla których młoda gwiazda rzuciła Hollywood.
Dolores Hart jest w Stanach Zjednoczonych postacią rozpoznawalną. Stała się bohaterką wielu artykułów prasowych, bo dziennikarzy i czytelników intrygowała dziewczyna, która nagle zrezygnowała z kariery w Hollywood i poświęciła się życiu dla Boga. Kiedy kilka lat temu pojawiła się na oscarowej gali, w naszej prasie również pojawiło się kilka tekstów na jej temat.
Hart nie studiowała aktorstwa. Lekcje gry pobierała, oglądając filmy z kabiny projekcyjnej kina, w którym jej dziadek był operatorem. Występowała z Elvisem Presleyem i największymi gwiazdami kina lat 50. i 60., Anthonym Quinnem, Robertem Wagnerem czy Montgomerym Cliftem. W 1960 roku zagrała św. Klarę w superprodukcji Michaela Curtiza „Franciszek z Asyżu”. Pojawiła się w sumie w 10 filmach, zagrała również na Broadwayu.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.