Sama żywa wiara

GN 26/2018 |

publikacja 28.06.2018 00:00

O mocy Słowa, zawierzeniu w ciemno w sytuacjach, gdy jedynym owocem, który dostrzegamy, jest „figa z makiem”, o królewskiej tożsamości i bezwarunkowej Bożej miłości. O tym jest ta „codzienna zachęta do życia na zakrętach”.

Książka Łukasza Naumana jest opowieścią o Bogu działającym w codzienności. Na zdjęciu autor z rodziną. ARCHIWUM ŁUKASZA NAUMANA Książka Łukasza Naumana jest opowieścią o Bogu działającym w codzienności. Na zdjęciu autor z rodziną.

Biblijne przypomnienie: „Zachęcajcie się wzajemnie każdego dnia” (Hbr 3,13) staje się dziś szczególnie aktualne, ponieważ żyjemy w dobie internetowego hejtu i narzekania. Chciałbym dołożyć małą cegiełkę do tworzenia w Polsce kultury zachęty, kultury pozytywnych słów, których tak bardzo potrzebujemy każdego dnia – opowiada Łukasz Nauman.

Łukasz Nauman
Co wypełnia Lukę? 
eSPe 
Kraków 2018
ss. 242   Łukasz Nauman Co wypełnia Lukę? eSPe Kraków 2018 ss. 242
Od ponad dwóch lat prowadzi bloga. Ma lekkie pióro (jest po dziennikarstwie na UW). W książce nie znajdziemy taniego moralizowania i smrodków dydaktycznych. Sama żywa wiara.

Łukasz, którego poznaliśmy na wielu konferencjach jako znakomitego tłumacza, wreszcie mówi swoim własnym głosem! I zapewniam was: ma wiele do powiedzenia. Z prawdziwą pasją pisze o Tym, który sam powiedział o sobie: „Jestem prawdą”.

Łukasz przed laty grał w zespole Zjednoczenie, współtworzył warszawską wspólnotę Abba. Od lat mieszka w Szwecji. Można z nim zacząć rozmowę od nieśmiertelnego: „Hasło – Uppsala, odzew – Korona”. Ale lepiej rozpocząć od pytania o Jezusa. Ma o Nim wiele do powiedzenia. Przyjaźnią się. Ponieważ Nauman jest oddalony od naszego rodzimego pola bitwy (i jatki między poszczególnymi katolickimi frakcjami), widzi lepiej i dokładniej. Z dystansu. Dzięki temu skupia się na tym, co najważniejsze.

Jego książka jest opowieścią o Bogu działającym w codzienności. Trapista Michał Zioło zanotował w swym dzienniku: „Bóg się rodzi, moc truchleje. Pan niebiosów obnażony. Oj, trzeba się wziąć za zmywanie naczyń…”. Genialne! Modlitwa i zmywanie naczyń. Równie ważne. Łukasz dopisuje dalszą część: „Wieczór, 22.00, ładuję naczynia do zmywarki. Dawid wychodzi z łazienki w piżamie i patrzy na mnie uważnie. »Tato, jestem z ciebie dumny, że to robisz«. Zaskoczony i wzruszony nie mogę wydobyć z siebie głosu. »Bo robisz to z serca«. Nożeż – scena jak z filmu chrześcijańskiego. Tylko że to nie film. On to serio gada. Dostałem syna prosto z nieba”.

Marcin Jakimowicz

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.