Przepędzanie demonów

Leszek Śliwa

publikacja 17.12.2008 13:25

Widzimy tu założyciela zakonu jezuitów, w towarzystwie współbraci, jak ubrany w szaty liturgiczne wypędza złe duchy z opętanych.

Peter Paul Rubens "Cuda świętego Ignacego", olej na płótnie, 1617 Kunsthistorisches Museum, Wiedeń. Dguendel / CC-A 4.0 Peter Paul Rubens "Cuda świętego Ignacego", olej na płótnie, 1617 Kunsthistorisches Museum, Wiedeń.

W roku 1617 Rubens dostał zamówienie na dekorację nowego kościoła w Antwerpii, właśnie zbudowanego przez jezuitów. Zaprojektował 39 plafonów i dwa obrazy ołtarzowe. W ołtarzu głównym miał umieścić obraz poświęcony założycielowi zakonu, św. Ignacemu.

Ignacy Loyola (hiszpańskie nazwisko: Iñigo López de Oñaz y Loyola) w roku 1609 został beatyfikowany. Trwały przygotowania do spodziewanej wkrótce kanonizacji. Dlatego jezuitom zależało, by artysta przedstawił scenę cudów dokonywanych za sprawą Ignacego. Pięć lat po namalowaniu obrazu, 22 maja 1622 roku, papież Grzegorz XV ogłosił Ignacego świętym.

Widzimy więc założyciela zakonu jezuitów, w towarzystwie współbraci, jak ubrany w szaty liturgiczne wypędza złe duchy z opętanych. Przy stopniach ołtarza grupa ludzi przytrzymuje leżącego, niemal omdlałego, mężczyznę i wyrywającą się bladą kobietę o twarzach naznaczonych obłędem i cierpieniem. To, że chodzi o leczenie chorób ducha, a nie ciała, artysta pokazuje, malując u góry obrazu anioły przepędzające demony. Anioły umieścił nad głową świętego, a uciekające diabły na dalszym planie, z lewej strony.

Rubens w kościele w Antwerpii zajął się nie tylko malowaniem. Zaprojektował cały wystrój świątyni, również architektoniczny. Dzięki temu mógł zadbać o zharmonizowanie obrazu z otoczeniem. Przedstawił więc św. Ignacego przed ołtarzem głównym tego właśnie kościoła, umieszczając na obrazie elementy architektury wnętrza świątyni, natomiast na ścianach nawy głównej malując następnych wiernych, obserwujących cuda dokonywane przez świętego. Niestety, w roku 1718 wnętrze kościoła spłonęło. „Cuda św. Ignacego” jednak ocalały i znajdują się obecnie w muzeum w Wiedniu. Leszek Śliwa