Wsićka godome po śpisku

Szymon Babuchowski

GN 33/2018 |

publikacja 16.08.2018 00:00

Między Pieninami a Podhalem ulokowała się wyjątkowa kraina. Polski Spisz zachwyca malowniczymi krajobrazami i kulturowym bogactwem.

Kto by pomyślał, że ta niepozorna łopatka to znane z Ewangelii wiejadło? HENRYK PRZONDZIONO /FOTO GOŚĆ Kto by pomyślał, że ta niepozorna łopatka to znane z Ewangelii wiejadło?

Ruszyliśmy do granic (na szczęście nie wytrzymałości), by sprawdzić, czy hasło „Polska jest jak obwarzanek – to, co dobre, jest na obrzeżach” ma wciąż rację bytu. Doskonale wiemy, jak zmieniły się granice od czasu, gdy Józef Piłsudski wypowiadał tę słynną dewizę, dostosowaliśmy się więc do dzisiejszych miejsc pogranicza. Wybraliśmy krainy na krańcu mapy, na styku. Przestrzenie, w których mieszają się języki, narodowości, kultury, wyznania. Urzekające pięknem krainy, gdzie Wschód spotyka Zachód, Bizancjum – Rzym, a Tomasz z Akwinu – Mikołaja Cudotwórcę. Tygiel kultur i religii. Miasteczka, w których po brukowanych uliczkach spacerowali ramię w ramię Polacy, Litwini, Niemcy, Żydzi, Cyganie, staroobrzędowcy. Tym razem zapraszamy do Niedzicy, gdzie przetrwały ślady węgierskiego panowania, a Polacy i Słowacy żyją dziś zgodnie obok siebie.

Dostępne jest 6% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.