Nieopisane obszary

GN 36/2018 |

publikacja 06.09.2018 00:00

O tym, czy możliwy jest renesans powieści katolickiej, mówi Wojciech Kudyba.

Nieopisane obszary roman koszowski /foto gość

Szymon Babuchowski: Powiedziałeś o swojej najnowszej książce „Imigranci wracają do domu”, że jest to „powieść katolicka”. Co to właściwie znaczy?

Wojciech Kudyba: Historyczne znaczenie tego terminu odnosi się do nurtu powieściowego, który swe apogeum osiągnął w dwudziestoleciu międzywojennym i zaowocował wieloma wybitnymi dziełami. Ale pragnienie, aby doświadczenia współczesnych polskich katolików miały swoją opowieść, także dziś manifestuje się pod postacią tego pojęcia. Przypomnę, że o powieść katolicką na miarę naszych czasów gorliwie upominał się Czesław Miłosz. Bohaterem „Imigrantów” jest ktoś, kto po latach wraca do wartości chrześcijańskich. Czy to wystarczy, aby nazwać tę powieść katolicką – niech ocenią krytycy…

Dostępne jest 8% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.