Kaszubska opowieść

Edward Kabiesz

GN 37/2018 |

publikacja 13.09.2018 00:00

W „Kamerdynerze” Filipa Bajona najciekawszy wydaje się wątek historyczny związany z historią Kaszub pierwszej połowy XX wieku.

Filmowy Bazyli Miotke (Janusz Gajos) miał swój autentyczny pierwowzór. Rafał Pijański /Nex Film Filmowy Bazyli Miotke (Janusz Gajos) miał swój autentyczny pierwowzór.

Filip Bajon w swoim dorobku ma kilka filmów, które rozgrywając się w przełomowych momentach historii, pokazują ją z osobistej perspektywy bohaterów. Przełomy bywają końcem zastanego układu, w którym do tej pory funkcjonowali, czyli ich świata. Wystarczy wspomnieć „Wizję lokalną 1901”, inspirowaną historią protestu dzieci przeciwko germanizacji w szkole we Wrześni, „Limuzynę Daimler-Benz” czy zrealizowanego z rozmachem „Magnata”. Równolegle z tym filmem kinowym powstawał serial „Biała wizytówka”, wielokrotnie emitowany w telewizji. Film i serial oparte zostały częściowo na dziejach rodziny książąt pszczyńskich Hochberg von Pless, a ich akcja toczy się od 1900 r. do czasów narodzin faszyzmu, który przyniósł jej rozpad. Członkowie rodziny w obliczu zmieniających się okoliczności historycznych, przemian społecznych, a także osobistych doświadczeń wybrali różne drogi życiowe.

Dostępne jest 12% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.