Miałem szczęście spotkać ludzi

GN 47/2018 |

publikacja 22.11.2018 00:00

O umykaniu czasu i wierszach o miłości mówi poeta Janusz Szuber.

Miałem szczęście spotkać ludzi Henryk Przondziono /foto gość

Barbara Gruszka-Zych: Widzimy się po latach i chyba wypada porozmawiać o upływającym czasie.

Janusz Szuber: Wydaje się, że czas upływa w tempie zależnym od tego, w jaki sposób go przeżywamy. Poczucie, że tak umyka, prawdopodobnie ma związek z naszym wiekiem.

Przychodzi moment, kiedy czuje się to mocniej?

Odczuwa się to przez nieobecność bliźnich, których nieustannie ubywa. Bardzo dotkliwa jest rachuba tych, którzy odchodzą. Pokolenie moich rówieśników i starszych oswajało mnie ze światem. Wydawało mi się, że tak będzie zawsze, a nie jest. Dwa tygodnie temu uczestniczyliśmy z Antkiem Liberą w kolejnym wieczorze poświęconym dramatom od Sofoklesa do Becketta. Idąc tam, zobaczyłem kobietę, którą znałem od dzieciństwa i która uczestniczyła w każdym naszym spotkaniu. Niedawno przeszła wylew i córka wiozła ją na wózku na spacer. Nie wiem, czy mnie poznała, ale się uśmiechnęła. Minął tydzień, a jej już między nami nie było. Dla mnie ta kobieta była żywym świadectwem minionego czasu. Tego nie dadzą mi żadne świadectwa pisane.

Ta pani była punktem stałym Twojego życia.

Dostępne jest 10% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.