Czy prawda zwycięży?

Maciej Kalbarczyk

GN 2/2019 |

publikacja 10.01.2019 00:00

Producenci serialu „Nasze matki, nasi ojcowie” mają przeprosić za przypisywanie żołnierzom AK antysemickich postaw. Ich obrońcy zapowiedzieli odwołanie od decyzji sądu.

Proces twórcom serialu wytoczył kombatant, kpt Zbigniew Radłowski. Jacek Bednarczyk /PAP Proces twórcom serialu wytoczył kombatant, kpt Zbigniew Radłowski.

Jest gdzieś granica wolności artystycznej. Film fabularny nie może korzystać z pełnej swobody, nie może kształtować historii, nie może być nośnikiem ideologii i sąd powinien postawić granice – podkreślał w uzasadnieniu wyroku sędzia Kamil Grzesik. Sąd Okręgowy w Krakowie nakazał telewizji ZDF oraz firmie UFA Fiction umieszczenie przeprosin w polskich i niemieckich kanałach telewizyjnych, w których wyemitowano budzący kontrowersje serial. Obydwa podmioty zostały także zobowiązane do wpłacenia 20 tys. zł zadośćuczynienia na rzecz byłego żołnierza AK, który wytoczył im proces w tej sprawie. W komentarzach kpt. Zbigniew Radłowski podkreślał, że wszyscy Polacy powinni walczyć o dobre imię Armii Krajowej i Polskiego Państwa Podziemnego. – Jesteśmy to winni naszym poległym kolegom i przyjaciołom, a także naszym nieżyjącym już członkom rodzin, którzy narażali życie, ratując Żydów – zaznaczył.

Podczas rozprawy twórcy filmu przekonywali, że darzą Armię Krajową dużym szacunkiem. Wykreowany przez nich obraz formacji walczącej z niemieckim okupantem świadczy jednak o tym, że jest zupełnie inaczej.

Źli naziści

Dostępne jest 14% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.