Cud w więziennej celi

GN 5/2019 |

publikacja 31.01.2019 00:00

Św. Piotr zjawił się w celi św. Agaty wraz z aniołem. Powiedział, że został przysłany przez Jezusa, by ją uleczyć.

Alessandro Turchi "Św. Piotr odwiedza św. Agatę w więzieniu", olej na łupku skalnym, 1640–1645 Walters Art Museum, Baltimore (USA) Alessandro Turchi "Św. Piotr odwiedza św. Agatę w więzieniu", olej na łupku skalnym, 1640–1645 Walters Art Museum, Baltimore (USA)

Święta Agata to jedna z wielu męczennic, ofiar prześladowań chrześcijan w Cesarstwie Rzymskim w III wieku. Jej los był szczególnie ciężki, bo egzekucję poprzedzono wyrafinowanymi torturami.

W roku 249 cesarz Decjusz wydał edykt nakazujący wszystkim obywatelom imperium złożenie ofiar pogańskim bogom. Odmawiających udziału w tych obrządkach chrześcijan skazywano na śmierć. Taki też wyrok wydano na Agatę, pochodzącą z Katanii piękną córkę zamożnego Rzymianina. Agata kilka lat wcześniej naraziła się namiestnikowi Sycylii, Kwincjanowi, odrzucając jego zaloty. Przyjmując chrześcijaństwo, postanowiła żyć w czystości. Namiestnik zemścił się okrutnie. Z jego rozkazu przed egzekucją Agacie odcięto piersi. Po tej strasznej torturze wtrącono ją do więzienia, by następnego dnia spalić ją na stosie.

Obraz pokazuje scenę, do jakiej doszło podczas tej ostatniej nocy Agaty w więzieniu. W sposób cudowny w jej celi pojawił się św. Piotr w towarzystwie anioła trzymającego świecę. Powiedział, że został przysłany przez Jezusa, by ją uleczyć. Chwilę potem zniknął, a ciało Agaty stało się jeszcze piękniejsze niż przed męką.

Malarz uwiecznił chwilę, w której Agata została uleczona. Rozpoznajemy to po geście Piotra, wyciągającego rękę w stronę uwięzionej. Anioł oświetla scenę i z ufnością wpatruje się w twarz apostoła.

Artysta zastosował interesującą technikę, malując obraz nie na płótnie, drewnie czy kartonie, lecz na kamiennym, szarym łupku. Uzyskał dzięki temu interesujące efekty wizualne, dobrze oddające nastrój więziennej celi. Kiedy na łupkową powierzchnię pada światło, na szarym tle rozbłyskują drobinki miki, wywołując iluzję – wydaje nam się, że obraz wyłania się z wnętrza. Kamienny podkład zapewnia też dziełu znacznie większą trwałość.

Leszek Śliwa

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.