Przez długie lata rozpowiadałem na lewo i prawo: „Jedynie sieję. Nie muszę widzieć żadnych owoców”. Podobne klimaty panowały we wspólnocie, w której się modlę. „Siejemy. Zbierze ktoś inny. Może w 2097 roku?”. Przyznajmy: to bezpieczny manewr, pobożna wymówka spełniająca wszelkie wymogi political correctness.

Tłumaczyłem tak (żonglując przy tym biblijnymi cytatami), bo… rzeczywiście nie widziałem owoców. Moje usprawiedliwienia były sprytnym zwrotem grzecznościowym, znakomicie tuszującym niewiarę. Jak bardzo dotykały mnie słowa, które przychodziły w czasie „wielkiego kryzysu”: „Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili, i by owoc wasz trwał” (J 15,16). Powołałem cię – wyjaśniał Najwyższy – abyś przynosił owoc. Co więcej – by owoc ten trwał. Bóg pozostawił papierek lakmusowy pozwalający na rozeznanie, czy to, w co się wpakowaliśmy, jest Jego sprawką, czy wymysłem naszej wyobraźni. „Po owocach ich poznacie”.

– „Owocne uczniostwo” to książka, na którą długo czekaliśmy. To nie tylko wnikliwa analiza obecnej sytuacji Kościoła, ale przede wszystkim synteza, jak owocować w Nim, podążając za Jezusem – opowiada zaangażowany od lat w ewangelizację o. Radosław Rafał. – Ta książka powinna znaleźć się na półce każdego duszpasterza i lidera. To podręcznik, jak „uruchomić” uczniów Jezusa do tego, by stawali się członkami Jego Ciała.

Sherry A. Weddell przywołuje konkretne historie parafii, wspólnot i diecezji, które doświadczyły odnowy, ponieważ zaczęły formować świadomych, przynoszących owoce uczniów. Krok po kroku pokazuje, co zrobić, by misja Kościoła była pełna mocy, a czerpiąc z Biblii i nauki Kościoła, szczegółowo opisuje 23 charyzmaty. „Owocowanie – pisze autorka – jest naszym papierkiem lakmusowym, najpoważniejszym dowodem pokazującym, czy realizujemy to, co Jezus nakazał nam czynić”.

Marcin Jakimowicz