Malowanie Jezusa

Edward Kabiesz

GN 13/2019 |

publikacja 28.03.2019 00:00

Najważniejszym wątkiem filmu jest przesłanie miłosierdzia.

Janusz Chabior, jako Eugeniusz Kazimirowski, i Kamila Kamińska w roli s. Faustyny. Ola Kamińska Janusz Chabior, jako Eugeniusz Kazimirowski, i Kamila Kamińska w roli s. Faustyny.

Michał Kondrat jest jednym z nielicznych polskich reżyserów, którzy konsekwentnie podejmują tematykę religijną. Nie jest amatorem, ale profesjonalistą. W jego filmach występują popularni aktorzy, a sam realizuje swoje dzieła z rozmachem. Oczywiście na tyle, na ile to możliwe w gatunku, jakim jest dokument, a właściwie dokument fabularyzowany. Potrafi, wzorem profesjonalnych studiów, zadbać też o promocję. To bardzo ważne, bo dzisiaj nawet najbardziej wartościowa produkcja bez medialnego rozgłosu nie może liczyć na sukces.

Dwa lata temu premierę miały „Dwie korony” poświęcone św. Maksymilianowi Kolbemu, teraz na ekrany wchodzi „Miłość i miłosierdzie” – opowieść o św. Faustynie Kowalskiej. Właściwie jest ona jednym z kilku bohaterów, bo film nie jest tylko biografią zakonnicy, ale opowiada również o tych, dzięki którym przesłanie świętej rozprzestrzeniło się na cały świat. Najważniejszym wątkiem jest właśnie przesłanie miłości związane z obrazem Jezusa namalowanego według wskazówek Faustyny.

Dostępne jest 37% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.