Wielkanoc niewyśpiewana

Szymon Babuchowski

GN 16/2019 |

publikacja 18.04.2019 00:00

Jak to możliwe, że najważniejszych dla chrześcijan świąt prawie w ogóle nie łączymy z radosnym śpiewem?

Antyfonarz z Beaupré, księga liturgiczna z końca XIII wieku. Iluminowany inicjał „A” zawiera scenę spotkania zmartwychwstałego Chrystusa i Marii Magdaleny. Antyfonarz z Beaupré, księga liturgiczna z końca XIII wieku. Iluminowany inicjał „A” zawiera scenę spotkania zmartwychwstałego Chrystusa i Marii Magdaleny.
Walters Art Museum

Kolędy znamy wszyscy. Nawet ci, którzy rzadko przekraczają próg kościoła, potrafią z reguły zaśpiewać w całości pierwsze zwrotki „Wśród nocnej ciszy” czy „Przybieżeli do Betlejem”. Ale kiedy przychodzi do wykonywania pieśni wielkanocnych, łamią się także głosy tych, którzy świątynie nawiedzają regularnie. „Weeesooołyyy naaam dzieeeń dziiiś naaastaaał” – śpiewają tak smętnie, jakby właśnie byli na pogrzebie. Dlaczego tak się dzieje?

Język się cofa

Na wstępie krótki remanent. Uwspółcześniona, internetowa wersja „Śpiewnika kościelnego” ks. Siedleckiego zawiera zaledwie 26 polskich pieśni wielkanocnych, podczas gdy pieśni na Boże Narodzenie i pastorałek znajduje się tam łącznie 79 – a jest to tylko niewielka część spośród ogromnego dorobku kulturalnego, który śmiało można szacować na ponad 500 utworów. Tymczasem pieśni wielkanocnych najwięksi szperacze uzbieraliby zaledwie parę dziesiątek. A przeciętny Kowalski kojarzy takich pieśni co najwyżej kilka.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.