publikacja 23.05.2019 00:00
– Świątynia – na tyle, na ile się da – powinna być skromna – twierdził Stanisław Niemczyk, zmarły niedawno wybitny twórca architektury sakralnej.
MAREK PIEKARA /foto gość
Projektowane przez niego kościoły odróżniały się od innych – śmiałością wizji, wpisanym w nią ładunkiem duchowym, konsekwentną symboliką, dbałością o detal. 13 maja w wieku 75 lat zmarł wybitny architekt Stanisław Niemczyk.
Inżynier od dziwnych rzeczy
Nim zasłynął jako twórca pięknych budowli sakralnych, dał się poznać z innych nowatorskich realizacji. Związany od 1968 r. z Miastoprojektem Nowe Tychy, zaprojektował m.in. zabudowę ośrodka wypoczynkowego w Paprocanach czy osiedle mieszkaniowe H7 na terenie dzielnicy Glinka. Jednak jego najodważniejszymi i najciekawszymi wizjami okazały się właśnie projekty kościołów.
Pierwszy był kościół Ducha Świętego w Tychach, budowany w latach 1978–1982. W rozmowie z GN Niemczyk tak wspominał początki pracy nad tą świątynią: – W biurze projektowym zjawił się ks. Franciszek Resiak. Przyszedł do nas jak każdy inny klient i poprosił, żeby mu zaprojektowano kościół. Dyrektor trochę się spłoszył, zaczął tłumaczyć, że biuro nie projektuje kościołów, tylko domy, że nie mamy mocy przerobowych itd. Wtedy ksiądz na korytarzu spotkał swoją parafiankę, a ona posłała go do mnie do domu z rekomendacją, że „jest taki inżynier, który robi różne dziwne rzeczy” – opowiadał architekt przed kilku laty Jackowi Dziedzinie.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.