Recenzje

GN 22/2019 |

publikacja 30.05.2019 00:00

Czarnoleskiej ja rzeczy chcę!
oprac. Sławomir Matusz
Fundacja
im. Jana Kochanowskiego
Sosnowiec 2018
ss. 228 Czarnoleskiej ja rzeczy chcę! oprac. Sławomir Matusz Fundacja im. Jana Kochanowskiego Sosnowiec 2018 ss. 228

KSIĄŻKI

Polska poetów

Poeci dla Niepodległej – taki podtytuł nosi antologia wierszy o Polsce opracowana przez Sławomira Matusza. Redaktor sam jest poetą, więc jego decyzje siłą rzeczy będą subiektywne, podyktowane osobistymi wyborami – estetycznymi, a czasem także etycznymi. I bardzo dobrze. Dzięki temu otrzymujemy pozycję daleką od poprawności politycznej i akademickich kanonów. Jednym z największych atutów antologii Matusza jest to, że obok uznanych autorów takich jak chociażby Jan Polkowski, Wojciech Wencel, Krzysztof Koehler, Przemysław Dakowicz, ks. Jerzy Szymik, równie ważne miejsce zajmują w niej poeci nieco mniej znani szerszemu gronu czytelników: Leszek Elektorowicz, Zbigniew Chojnowski czy Artur Fryz.

Na szczególną uwagę zasługuje w antologii twórczość Feliksa Netza – „poety niedocenionego”, jak pisze redaktor we wstępie. Jest ona nicią przewodnią, przeplatającą całą książkę. Matusz zwraca uwagę na tom Netza „Z wilczych dołów” z 1973 r., niemal w całości poświęcony żołnierzom wyklętym. „Historia to niezwykła, bo autor skorzystał wtedy z krótkiej odwilży po dojściu Gierka do władzy, a potem tomik ten został niemal całkowicie zapomniany” – czytamy w przedmowie. Niepodległa poetów to jednak nie tylko historia, ale także krzyki jerzyków nad kościelną wieżą (ks. Jan Sochoń), świętowanie Wielkiego Tygodnia (Krzysztof Kuczkowski) czy sportretowani w wierszu najbliżsi (Zbigniew Chojnowski). Na te wszystkie odcienie słowa „Polska” jest w antologii Matusza miejsce.

Szymon Babuchowski

PŁYTY

Piosenki jak tajemnice

Jeden z najbardziej rozpoznawalnych głosów polskiej sceny muzyków chrześcijan wraca po kilku latach z nowym materiałem. Dowcipny, nieco przewrotny tytuł odnosi się do Różańca, a każda z piosenek to rozważanie jednej z jego tajemnic. Rozważanie poetyckie, dalekie od łopatologii i bliskie współczesnej wrażliwości, jak np. ten kawałek o wniebowstąpieniu: „To byłby szał, mój pierwszy bal w mojej niebieskiej sukience”. Albo inny fragment, opatrzony wymownym tytułem „INRI Blues”: „Jest taka księga rozpięta pomiędzy łotrami,/ pachnąca osoczem i potem, zszywana gwoździami./ Dlaczego nie czytasz, odwracasz wzrok pełen zgorszenia?/ Krzyż Boga jest księgą historii twojego zbawienia”. Autorką tych intrygujących tekstów jest Małgorzata Nawrocka – pisarka, dziennikarka i poetka, z którą Magda Anioł współpracowała już wcześniej przy wspólnym wydawnictwie „Strych z aniołami”.

Od strony muzycznej „Odmawiam” to bodaj najciekawszy album katowickiej artystki. Imponuje różnorodnością stylistyczną – od rockowej ballady, przez bluesa, po tango. Znajdziemy tu zarówno charakterystyczne dla zespołu Magdy Anioł akustyczne brzmienia, jak i dyskretnie wplecioną elektronikę. Partie gitary Adama Szewczyka, kompozytora wszystkich utworów, a prywatnie także męża wokalistki – jak zwykle znakomite. Gitarowe solo w „Symeonie” wywołuje na plecach ciarki. Posłuchajcie koniecznie!

Szymon Babuchowski

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.