O prawo do zabijania

Edward Kabiesz

GN 23/2019 |

publikacja 06.06.2019 00:00

Sympatia autorów dokumentu do zwolenników aborcji jest w filmie wyraźnie widoczna.

Film prezentuje historię prawnych batalii. netflix Film prezentuje historię prawnych batalii.

Film dokumentalny „Powrót do sprawy Roe: Prawa kobiet w politycznej grze”, który od niedawna można obejrzeć na Netflixie, budzi emocje. Jego premiera, chyba nieprzypadkowo, zbiegła się w czasie z uchwaleniem ustaw ograniczających prawo do aborcji w kilku stanach USA: przede wszystkim w Alabamie, ale także w Iowa, Ohio, Kentucky, Missisipi, Georgii i Missouri. Nie ma wątpliwości, że działacze proaborcyjni zaskarżą te ustawy w sądach, ale finał zmagań prawnych nie jest przesądzony.

Prawne batalie

Ricki Stern i Annie Sundberg, realizatorzy dokumentu „Powrót do sprawy Roe: Prawa kobiet w politycznej grze”, zapowiadali, że „dzięki swojemu dążeniu do pokazania prawdy i zróżnicowanych poglądów film dobrze przedstawia obraz sytuacji w roku 2018”. Czy rzeczywiście i czy warto go obejrzeć? Nie mam wątpliwości, że częściowo były to zapowiedzi na wyrost. Obejrzeć go jednak warto, bo znajdziemy w nim mnóstwo mało znanych faktów dotyczących zmagań przeciwników i zwolenników aborcji od czasu wejścia w życie orzeczenia Wade vs Roe. W filmie znalazły się wypowiedzi działaczy pro-choice, w tym dr Colleen McNicholas, feministki Glorii Steinem i wielu innych, jak również przedstawicieli pro-life, jak np. Troya Newmana, szefa organizacji Operation Rescue, głośnej ze spektakularnych akcji antyaborcyjnych. Z tym że strona zwolenników aborcji, jeżeli chodzi o liczbę, ma ogromną przewagę nad obrońcami życia. Do tego trzech z czworga przeciwników aborcji to biali mężczyźni, co w USA, w epoce forsowania równości w każdej dziedzinie, ma znaczenie. Mało tego. O ile przeciwnicy zakazu aborcji mają możliwość szerszego przedstawiania swoich racji, o tyle wypowiedzi działaczy pro-life brzmią jak slogany, wydają się wyjęte z kontekstu. A przecież nie brakuje dowodów naukowych na potwierdzenie ich stanowiska.

Dostępne jest 38% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.