publikacja 25.07.2019 00:00
Obraz przedstawia wizję, jaką miał św. Ignacy Loyola nieopodal Rzymu, na starożytnej drodze Via Cassia, w połowie listopada 1537 roku.
Domenico Zampieri, zwany Domenichino
Wizja św. Ignacego Loyoli w La Storta
olej na płótnie, ok. 1622
Muzeum Sztuki, Los Angeles
W miejscowości La Storta ukazali mu się Bóg Ojciec i Jezus niosący krzyż. Bóg Ojciec powierzył go swemu Synowi. To mistyczne doświadczenie utwierdziło świętego w pragnieniu, aby stać się socius Jesu (towarzyszem Jezusa), podobnym do Niego we wszystkim. Przesądziło ono ostatecznie również o tym, by utworzone przez Ignacego Loyolę w 1540 roku nowe zgromadzenie zakonne nazwać Towarzystwem Jezusowym.
Obraz dzieli się na dwie części. Górną zajmuje wizja Ignacego. Ojcu i Synowi, zasiadającym w chmurach na złotym tle, towarzyszą aniołowie. Na dole, obok kapliczki w La Storta, klęczy św. Ignacy. Za nim, z prawej strony, widać dwóch innych mężczyzn. To święci Piotr Faber i Jakub Laínez. Jak czytamy w „Opowieści pielgrzyma”, autobiografii Ignacego, święty podróżował wówczas do Rzymu wraz z nimi. Piotr Faber (Pierre Favre z Sabaudii) i Jakub Laínez (Diego Laínez z Kastylii) byli współzałożycielami Towarzystwa Jezusowego. Laínez został zresztą po śmierci Ignacego generałem zgromadzenia. Widząc w szczerym polu opuszczony i samotny kościół, Ignacy zapragnął pomodlić się w samotności. Poprosił towarzyszy podróży, by chwilkę na niego poczekali, i zatopił się w modlitwie.
Jak Ignacy później wspominał, Ojciec zwracając się do Syna, pochwalił jego oraz tych, którzy wspólnie z nim zakładają nowe zgromadzenie, i powiedział: „Chcę, abyś go wziął za swego sługę”. Wówczas Chrystus zwrócił się do Ignacego słowami: „Będę dla was w Rzymie łaskawy”.
AUTOPROMOCJA. Chcesz lepiej poznać malarstwo religijne?
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.