Filmowa odpowiedzialność

Agata Puścikowska

GN 30/2019 |

publikacja 25.07.2019 00:00

Za kogo? Za dzieci, a więc przyszłość. Powstaje projekt, który może przebić słynną kreskówkę „Włatcy móch”.

– Chcę, żeby dzieci oglądały filmy wartościowe i bezpieczne – mówi Paweł Pewny, który pracuje nad kreskówką o świętych. swieci.film – Chcę, żeby dzieci oglądały filmy wartościowe i bezpieczne – mówi Paweł Pewny, który pracuje nad kreskówką o świętych.

Kreskówkę „Włatcy móch” pamięta wielu. Obrazoburcza, postmodernistyczna, wciągająca i... niepokojąca. Najbardziej popularna polska kreskówka wszech czasów. Film rysunkowy, ale stanowczo – biorąc pod uwagę prezentowane wartości, język i formę – nie dla dzieci. Mimo to właśnie pokolenia dzieci się na niej wychowywały. Twórcą filmu jest Paweł Pewny, który od czasów powstawania serialu animowanego przeszedł bardzo długą drogę. Obecnie pracuje nad zupełnie nowym projektem, nowym filmem animowanym, naprawdę dla dzieci. Co to za produkcja? Film o... świętych! To może być prezent od wszystkich odpowiedzialnych rodziców dla swoich dzieci.

Historia szpitalna

– Wpadłem na pomysł zrobienia filmu animowanego dla dzieci o świętych, gdy kończyłem leczenie w zakładzie psychiatrycznym – opowiada Paweł Pewny. – Dziwnie to zabrzmi, ale tak było. Po rocznym leczeniu na oddziale wychodziłem z uzależnienia od leków. Zaczynałem nowe życie i myślałem: „Ale co ja zrobię, gdy stąd wyjdę?”. Zacząłem kreślić pomysł na film, zaświtało mi, że trzeba zmieniać rzeczywistość i świat wokół i oddziaływać na nasze dzieci. Dobrem! Pierwsze trzy lata, gdy w domu dochodziłem do siebie, rozpisywałem i obmyślałem projekt.

Gotowe są już rysunki niektórych świętych oraz bohaterów filmu – Franka i Matyldy.   orange studio animacji Gotowe są już rysunki niektórych świętych oraz bohaterów filmu – Franka i Matyldy.

Paweł Pewny, doświadczony producent filmowy, wiedział, że powinien w nowym życiu robić po prostu to, co umie najlepiej. W dobrym celu. – Podczas leczenia bardzo tęskniłem za moim synem Michałem. Uświadomiłem sobie wtedy wiele. Sam pochodziłem z rodziny alkoholowej, wychowywałem się wśród nietrzeźwych dorosłych. I nie chciałem być taki jak mój tata. Mimo to przez lata chlałem i ćpałem – wspomina. – Gdy trzeźwiałem, pytałem siebie: „Kim chcę być dla Michała?”. Chcę mu pokazać dobro i Pana Boga. Chcę robić dobre rzeczy właśnie dla niego, ale też i dla innych dzieci – mówi z mocą. – Stąd pomysł, by pokazać dzieciom wspaniałych, dobrych ludzi, którzy pomogą im iść ku dorosłości.

Kim są ci wspaniali i dobrzy ludzie? To święci Kościoła katolickiego, którzy mają takie życiorysy i tak przedziwne historie, że mogą zafascynować każdego. A ich postawy są uniwersalne. Poprowadzą ku dobru niezależnie od wyznawanej religii.

Dobre wzorce

– Chciałbym, żeby to, co teraz robię, służyło dzieciom i całym rodzinom. To, co obecnie dostają dzieciaki do oglądania, to w dużym stopniu zgnilizna moralna i artystyczna, która szkodzi – mówi P. Pewny. – Więc trzeba dać młodym alternatywę, coś ciekawego, dobrze zrobionego, jednocześnie nowoczesnego – by chętnie po to sięgali, by to było modne. Chcę, żeby dzieci oglądały obrazy wartościowe i bezpieczne. By inspirowały się dobrem.

Według producenta ważne jest, by to rodzice brali odpowiedzialność za dzieci – za ich formację, edukację, przyszłość po prostu. – Uważamy, że Kościół ma za nas „załatwić” sprawy wiary, a szkoła kwestie edukacyjne. A my, rodzice, umywamy ręce – mówi. – To jest błąd. Przyszłość naszych dzieci zależy od rodziców. To my powinniśmy uczyć wiary, wychowywać w wartościach, mądrze edukować. Bierzmy za dzieci odpowiedzialność, bez zwalania na innych.

Formą brania odpowiedzialności jest – według Pewnego – tworzenie i współtworzenie rzeczywistości medialnej. Tego, czym nasiąkają od wczesnego dzieciństwa nasze dzieci. – Dajemy dzieciakowi komórkę i w zasadzie mamy go z głowy – dziecko ogląda, co chce i kiedy chce. Komórka jednak nie kształtuje dobrze charakteru, nie mówi o uczuciach i emocjach. Temu trzeba powiedzieć „stop” – by przyszłe pokolenia były empatyczne, szczęśliwe, kochające... – twierdzi P. Pewny. I to dla nich właśnie powstaje projekt o świętych zwyczajnych, prawdziwych, nie wyrwanych z nieba, żyjących wśród nas. – Wybraliśmy już 13 postaci, które pokażemy w filmach animowanych. Kluczem jest problem dziecka i rodziny, do którego niejako dobieramy świętego. Ten święty zwykłą postawą i życiowym przykładem daje nadzieję i siłę, by sobie z tym kłopotem poradzić – opowiada Paweł Pewny.

Według producenta dzieci potrzebują dobrych wzorców, wpatrzenia się w kogoś, kto miał podobną, trudną sytuację, a pokonał problem i jest szczęśliwy. – Święci często są postrzegani jako jakieś nierzeczywiste, odrealnione postaci, które dawno umarły. Nic podobnego! To ludzie z krwi i kości, którzy zarażają optymizmem, Bożym szaleństwem i mogą pomóc nam iść przez życie. To doskonałe autorytety dla młodych – mówi Paweł. A ponieważ dla niego największym świętym jest Jan Paweł II, to właśnie on będzie bohaterem każdego odcinka serialu. Papież Polak niejako przeprowadzi Franka i Matyldę – dziecięcych bohaterów filmu – przez kolejne historie. I zapozna bohaterów i widzów filmu z innymi świętymi. Franek i Matylda natomiast, czyli bohaterowie serialu, zmierzą się z codziennymi trudnościami znanymi każdemu dziecku. W chwilach samotności, zazdrości czy poczucia niesprawiedliwości odnajdą pocieszenie i radę u świętych, którzy nie nudzą i nie marudzą ubrani w skrzydła i aureolkę, ale po prostu są realnym wsparciem. Franek i Matylda poznają m.in. św. Józefa z Kupertynu, św. Genowefę czy św. Bernarda z Aosty.

Inwestycja w świętość

Twórcy serialu „Wszyscy święci” szukają inwestorów dla swego przedsięwzięcia. A na realizacje potrzeba aż 8 mln zł. – Dobre kino animowane dla dzieci dużo kosztuje – mówi Paweł Pewny. – Dlatego szukamy inwestorów – ale też zachęcamy osoby indywidualne, rodziców, by ten projekt wspierali. To jest moim zdaniem inwestycja w przyszłość naszych dzieci.

Paweł Pewny odrzucił niedawno dużą, intratną, komercyjną propozycję, bo kłóciła się z jego przekonaniami i wartościami. Chce też całkowicie poświęcić się realizacji serialu „Wszyscy święci”. – Na razie zainwestowaliśmy z przyjaciółmi i współpracownikami własne fundusze. Mamy już dziewięć gotowych scenariuszy, niemalże wszystkie postaci są skończone, wkrótce będziemy rozpoczynać testy animacji – opowiada producent. A plany na przyszłość ma wielkie. Bowiem współczesne dzieci, gdy „zakochają się” w konkretnym bohaterze, są mu wierne. I chcą więcej niż tylko filmu: chcą gier planszowych, komputerowych, pewnej przestrzeni, w której z bohaterem będą się mogły swobodnie poruszać. – Takie też są moje, dalekie jeszcze, plany. Jeśli dziecko pozna św. Bernarda i dzięki filmowi zafascynuje się nim, to dlaczego nie dać mu potem gry o św. Bernardzie? Dlaczego nie narysować komiksu? W ten sposób można stworzyć dobry świat, w którym dziecko będzie wzrastało. Świat alternatywny dla pseudobohaterów i pseudowartości...

Jak mówi P. Pewny, wraz z twórcami „Wszystkich świętych” robią zamęt w mediach, głowach i sercach. – A potem niech się dzieje, co Pan Bóg planuje. Wierzę, że to również Jego dzieło – mówi pewnie Pewny. – Chcemy dać rodzicom narzędzie do budowania świata wartości. Bo prezentowane przez nas historie są uniwersalne i ponadczasowe, stanowią doskonały początek rozmów z dzieckiem o pomaganiu, wybaczaniu, szacunku czy przyjaźni. A i my, dorośli, możemy z filmu skorzystać. Bo przyznajmy szczerze: zupełnie św. Bernarda nie znaliśmy...

A św. Bernard z Aosty założył pierwsze schronisko górskie. Miało to miejsce – uwaga – ok. 1050 roku! Schronisko – klasztor działa do dziś na wysokości 2473 m n.p.m. na Wielkiej Przełęczy Świętego Bernarda w Alpach. Jest prowadzone przez Kanoników Regularnych. Można tam spotkać też słynną rasę psów bernardynów, które swoją nazwę zawdzięczają świętemu Bernardowi. Te psy wraz z mnichami brały i biorą udział w poszukiwaniach zaginionych czy przysypanych przez lawiny. Dzięki zasługom dla ludzi gór św. Bernard stał się patronem alpinistów, turystów, narciarzy i górskich ratowników. Aż się prosi, by tę historię obejrzeć w wersji animowanej... •

Dostępne jest 7% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.