Trybunał narzucił francuską wizję świeckości

KAI |

publikacja 01.07.2010 00:46

Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu narzucił francuską wizję świeckości całej Europie – uważa prof. Joseph Weiler. W rozmowie z KAI wybitny amerykański specjalista prawa międzynarodowego zwraca uwagę, że „nie można ukazywać świeckości jako zasady neutralnej, gdyż nie jest ona neutralna, ale polityczna, która chce, aby religia została ograniczona do życia prywatnego jednostki".

Trybunał narzucił francuską wizję świeckości Henryk Przondziono/Agencja GN Budynek Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu

Prof. Weiler wystąpił 30 czerwca br. przed Wielką Izbą Trybunału w Strasburgu, gdzie odbyło się przesłuchanie stron w związku z odwołaniem się rządu włoskiego od wyroku uznającego obecność krzyża we włoskiej szkole za naruszenie Konwencji Europejskiej.

KAI: Jaka jest różnica między ateizmem a świeckością?

Prof. Joseph Weiler: Różnica jest wyraźna. Ateista to ktoś, kto zaprzecza istnieniu Boga. Laik mówi, że religia ma swoje miejsce jedynie w przestrzeni prywatnej a nie w życiu publicznym. Jest też prawdą, że laik może być wierzącym lub ateistą lub agnostykiem, ale wszyscy oni mówią, że dla religii nie ma miejsca w przestrzeni publicznej. Jest to pogląd, która zasługuje na szacunek, ale nie jest jedyny, gdyż nie jest to stanowisko angielskie, polskie, maltańskie, greckie czy cypryjskie itp. Nie można przedstawiać świeckości jako zasady neutralnej, gdyż jest ona nie neutralna, ale polityczna i chce ograniczenia religii do życia prywatnego jednostki. Tak to wygląda we Francji, ale nie można tego narzucać innym krajom. Krzyż ma wartość religijną ale także historyczną. Na przykład widnieje na flagach różnych krajów. Nie można zaprzeczać własnej historii.

- To tak jakby usunąć Gwiazdę Dawida z flagi Izraela?

- Gwiazda Dawida na niej jest nawet wtedy, jeśli większość Izraelczyków jest laicka a nawet ateistyczna. Czy można zabronić półksiężyca np. na fladze Turcji, Egiptu lub innego kraju? Tak, jak nie możemy sobie wyobrazić świeckiej Francji z krzyżami w szkołach, tak też nie możemy wyobrazić sobie Włoch bez krzyży w klasach. Musi to pozostać w gestii samych Włoch, narodu i sądu włoskiego, a nie Trybunału w Strasburgu! Trzeba zostawić tu autonomię krajom członkowskim. Trybunał w Strasburgu ma zajmować się tym, aby nie było dyskryminacji z powodu religii.

- Adwokat strony przeciwnej podkreślał niekorzystny wpływ wyeksponowanego krzyża na małe dziecko.

- Jeśli jest krzyż, jakoś wpływa to na dziecko, ale przecież gdy nie ma krzyża, też występuje jakiś wpływ. Dlatego państwo, szkoła powinny zagwarantować, że zarówno we Francji bez krzyża, jak we Włoszech z krzyżem dzieci powinny się uczyć tolerancji i pluralizmu. Jest to wyzwanie dla oświaty. Trzeba uczyć znaczenia tolerancji i pluralizmu. Na pewno brak tolerancji we Francji nie został rozwiązany przez „pustą ścianę” bez krzyża.

 



- Czy problemem nie jest nierozróżnianie tolerancji od szacunku?

- Właśnie o to chodzi! Dlatego mogę sobie wyobrazić, że system nauczania we Włoszech może na przykład zdecydować, aby umieszczać na ścianie nie tylko krucyfiksy, ale także półksiężyce czy Gwiazdę Dawida itp. Oczywiście jeśli chce się uczyć szacunku do innych. Według pani Lautsi nawet to powinno być zabronione. Tymczasem różne symbole religijne mogą pomagać w rozwoju tolerancji i pluralizmu, ale świeckość nie chce się nawet na to zgodzić. Traci się bogactwo kulturowe i tolerancję, jeśli zmusza się do tego inne kraje europejskie, aby były świeckie w taki sam sposób jak Francja. To nie jest Europa ani tolerancja pluralistyczna. Trybunał w Strasburgu narzucił francuską wizję laickości całej Europie.

- Dlaczego ortodoksyjny amerykański Żyd broni krzyży w chrześcijańskiej Europie?

– Napisałem książkę „Chrześcijańska Europa”, która ukazała się w dziewięciu językach, w tym także po polsku w wydawnictwie "W drodze" pod tytułem "Chrześcijańska Europa. Konstytucyjny imperializm czy wielokulturowość?". Zachęcam do jej przeczytania, tym bardziej że cały dochód przeznaczyłem na cele charytatywne. Bardzo cenię Jana Pawła II - to był Wielki Papież a dla nas, niechrześcijan, wielki człowiek. Spotkałem go w czasie jego wizyty w Ziemi Świętej. Miał w sobie coś takiego, że nawet gdy się na niego patrzyło, stawało się zrozumiałe znaczenie słowa „świętość”.

- Czy jest Pan żydem ortodoksyjnym?

– Jestem żydem ortodoksyjnym, ale liberalnym. Są bowiem także żydzi integrystyczni, niepraktykujący oraz ateistyczni i ci ostatni są obecnie najliczniejsi. Mój ojciec pochodził z Sandomierza. Ja sam jestem polonofilem. Wielokrotnie byłem w Polsce. Cenię waszą siłę duchową, głębokość wiary i tradycji. Pod tym względem Polska wyróżnia się w zlaicyzowanej Europie. Miałem też kontakt z polskimi profesorami i studentami, dlatego cenię też bardo wasz potencjał intelektualny i naukowy.

- Czy nie obawia się Pan angażować w obronie wartości w Europie?

- Mam już swój wiek i wiele osiągnąłem, jestem redaktorem naczelnym dwóch czasopism prawniczych w Europie, dlatego nie boje się mówić tego co myślę.

 



- Dziękuję Panu Profesorowi za rozmowę i wspaniałą lekcję odwagi w obronie wartości chrześcijańskich. Odwagi, której nam samym, chrześcijanom i katolikom europejskim, a zwłaszcza naszym rządzącym, tak często brakuje.

Rozmawiał ks. Ireneusz Wołoszczuk (KAI Strasburg)

59-letni prof. Josef Halevi Horowitz Weiler jest autorem słynnej książki „Chrześcijańska Europa. Konstytucyjny imperializm czy wielokulturowość?” (1998), przetłumaczonej na wiele języków europejskich. W Polsce wydało ją w 2003 r. wydawnictwo dominikanów „W Drodze”.

Weiler rozpoczął karierę naukową na uniwersytecie we Florencji, gdzie był dziekanem wydziału prawa. W tym samym czasie założył Akademię Prawa Europejskiego. Później pracował jako profesor na Uniwersytecie Harvarda w USA. Od 2001 roku jest dyrektorem Global Law School na uniwersytecie w Nowym Jorku i wykładowcą Kolegium Europejskiego Brugia-Natolin. Był członkiem komisji prawnej Parlamentu Europejskiego, która przygotowała traktaty z Maastricht i Amsterdamu. Pracował także jako doradca w trakcie obrad Konwentu przygotowującego europejski Traktat Konstytucyjny.