Zostać księdzem

GN 42/2019 |

publikacja 17.10.2019 00:00

W filmie fałszywy ksiądz nie tylko uczy wiernych, co znaczy miłość i przebaczenie, ale sam daje im przykład swoją postawą.

Bartosz Bielenia w roli samozwańczego kapłana. materiały dystrybutora Bartosz Bielenia w roli samozwańczego kapłana.

Najpierw film Jana Komasy został polskim kandydatem do Oscara, a później twórca „Bożego Ciała” na festiwalu filmowym w Gdyni zdobył nagrodę za reżyserię. Jeszcze przed premierą pojawiały się opinie, że będzie to atak na Kościół i religię, coś w rodzaju drugiego „Kleru”.

Pierwszoplanowym bohaterem jest młody chłopak, który trafił do poprawczaka i dzięki charyzmatycznemu kapelanowi ośrodka przeszedł duchową przemianę. Teraz marzy, by zostać księdzem. Niestety, jako karany, nie może wstąpić do seminarium. Dzięki pomocy kapelana ośrodka zostaje warunkowo zwolniony i skierowany do pracy w zakładzie stolarskim w prowincjonalnym miasteczku. Tam wskutek zbiegu okoliczności wchodzi w rolę księdza i zastępuje miejscowego proboszcza, który wyjechał na leczenie. Okazuje się, że fałszywy ksiądz spisuje się lepiej niż proboszcz. Jego kazania i budzące kontrowersje działania przynajmniej częściowo leczą rany i podziały w dotkniętej niedawno tragedią społeczności małego miasteczka.

Dostępne jest 45% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.