publikacja 12.12.2019 00:00
Święty Jan Chrzciciel zapowiada nadejście Mesjasza. Tymczasem Chrystus już stoi za jego plecami…
Domenico Bigordi
zwany Ghirlandaio
KAZANIE ŚW. JANA CHRZCICIELA
fresk, 1485–1490
kościół Santa Maria Novella Florencja
Fresk ilustruje fragment trzeciego rozdziału Ewangelii według św. Mateusza. Czytamy w nim słowa wypowiedziane proroczo przez Jana Chrzciciela podczas kazania na Pustyni Judzkiej: „Ja was chrzczę wodą dla nawrócenia; lecz Ten, który idzie za mną, mocniejszy jest ode mnie; ja nie jestem godzien nosić Mu sandałów. On was chrzcić będzie Duchem Świętym i ogniem” (3,11).
Jana słuchają tłumy. Jak zaznacza ewangelista, „wówczas ciągnęły do niego Jerozolima oraz cała Judea i cała okolica nad Jordanem” (Mt 3,5).
Zgromadzeni słuchają proroctwa uważnie, zwłaszcza mężczyźni na pierwszym planie z prawej strony, którzy komentują między sobą usłyszane słowa. Prorok podpiera się laską mającą symboliczny kształt. Jej wygląd nawiązuje bowiem do krzyża, na którym trzy lata później umrze Chrystus. Nie jest również przypadkiem, że jeden spośród lecących powyżej gołębi kieruje się w stronę Jana. To znak, że jego słowa są inspirowane przez Ducha Świętego.
Żaden ze słuchaczy – ani nawet sam prorok – nie dostrzega postaci stojącej spokojnie z lewej strony pomiędzy skałami. To sam Chrystus, który za chwilę poprosi Jana o chrzest. Artysta niewątpliwie chce nam tutaj jednak zasugerować sąsiedztwo tych scen w czasie, a nie w przestrzeni. Jezus nie czeka za plecami proroka, aż zostanie przez niego wywołany. Przygotowuje się do chrztu w innym miejscu. Widać zresztą, że nie patrzy na Jana, lecz zajęty jest swymi myślami lub modlitwą.
Fresk został namalowany na zamówienie bogatego bankiera z Florencji, Giovanniego Tornabuoniego.
Leszek Śliwa
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.