Recenzje

GN 10/2020 |

publikacja 05.03.2020 00:00

Zygmunt Ficek
Dzień po długiej drodze
Biblioteka Toposu
Sopot 2019
ss. 64 Zygmunt Ficek Dzień po długiej drodze Biblioteka Toposu Sopot 2019 ss. 64

KSIĄŻKI

Oczy patrzącego w zachwycie

Wiersze ze zbioru Zygmunta Ficka wyrażają syntezę trzech fenomenów, bez których autor nie potrafiłby funkcjonować: przyrody, fotografii i poezji. Obserwacja detali przyrodniczych, będąca częstym tematem tych wierszy, dokonuje się nie bezpośrednio, lecz niejako przez obiektyw aparatu fotograficznego. Ficek dąży do translacji na język poezji skomplikowanego i fascynującego procesu utrwalania tajemnic świata przyrody za pomocą technik fotograficznych. Drobiazgowo odnotowywane przejawy życia natury odsyłają czytelnika do niewidzialnej rzeczywistości, którą ujrzeć może jedynie „patrzący w zachwycie”.

Janusz Nowak

Dom dla swoich

To jedna z najważniejszych książek poświęconych Rosji sowieckiej od czasów sprzed rewolucji aż do upadku komunizmu. Chociaż obszerne analizy historiozoficzne wydają się czasem nużące, a miejscami kontrowersyjne, na uwagę zasługuje faktografia. To opowieść o rewolucji, jej przywódcach, terrorze, a później elitach sowieckiej władzy i kultury, przedstawiona z perspektywy mieszkańców tytułowego, zbudowanego w Moskwie domu władzy. Tu komfort mieszkania zależał od pozycji we władzach. Trzeci tom obejmuje okres Wielkiego Terroru lat 30., kiedy mieszkańcy budząc się rano, nie wiedzieli, czy mają jeszcze tego samego sąsiada.

Edward Kabiesz

PŁYTY

Mazolewski czyta Komedę

Musiało do tego dojść. Mazolewski musiał zmierzyć się z geniuszem Krzysztofa Komedy. Artysta znany z odważnych wycieczek tym razem wziął na warsztat utwory tego, który „między prawdą a Bogiem wolał być jazzmanem niż laryngologiem”. I powstał świetny autorski krążek, który nie jest rodzajem pomnika, hołdu czy „akademii ku czci”. Mazolewski gra swoje. Czyta Komedę na nowo. Choć znane tematy „Astigmatic” czy nostalgicznej „Sleep Safe and Warm” rozpoznajemy na kilometr, kwintet nie stosuje zasady kopiuj – wklej, ale idzie własną ścieżką. – Przygotowując się do nagrania płyty, czytałem nuty Komedy, książki i wspomnienia o nim – opowiada Mazolewski. – Spotykałem się z ludźmi, którzy go znali, i odwiedzałem miejsca, gdzie mieszkał: od Poznania do Los Angeles. Chciałem poczuć, kim był i jak żył. To wszystko wzbogacało ten projekt o świadomość, uczucia i emocje. Na stworzenie materiału poświęciłem z zespołem ostatnie trzy lata. Inspiracją tej płyty są też filmy Polańskiego i Skolimowskiego, połączenie ich talentu i wrażliwości z muzyką do dziś robi wielkie wrażenie. Okładkę projektował zmarły w ubiegłym roku Rosław Szaybo – przyjaciel Komedy i twórca okładki legendarnej „Astigmatic”. Największe zaskoczenie? Rytmiczna, niemal taneczna wariacja na temat kultowej „Ballad for Bernt” z „Noża w wodzie” Romana Polańskiego. Czy Komeda obraca się w grobie? Jeśli tak, to przytupując do rytmu…

Marcin Jakimowicz

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.