28 dni

Piotr Drzyzga

publikacja 23.03.2020 04:40

Ciekawe, nietypowe kino. Film nakręcony raczej „ku pokrzepieniu” i po to by dać nadzieję, nie zaś by szokować i wstrząsać.

Sandra Bullock djtomdog / CC 2.0 Sandra Bullock

A właśnie tak często wyglądają przecież filmy poświęcone problemowi alkoholizmu. Najlepszym przykładem „Pod Mocnym Aniołem” Wojciecha Smarzowskiego – obraz niemalże naturalistyczny. Albo „Stracony weekend” Billy’ego Wildera – klasyczny, „mocny” dramat psychologiczny.

„28 dni” jest filmem innego rodzaju. Bardziej zachęcającym do pójścia na odwyk, czy terapię, niż ukazującym tragiczne skutki picia.  

Główną bohaterką jest tu grana przez Sandrę Bullock Gwen Cummings – młoda kobieta, która wpadła w alkoholizm przypadkiem, niemalże niewinnie. Po prostu chciała imprezować, dobrze się bawić i właściwie nawet nie zauważyła, kiedy zaczęła mieć problem. A problem się pojawił. I to spory.

Pod wpływem alkoholu pędziła samochodem na wesele siostry i spowodowała wypadek. Co prawda nikomu nic poważnego się nie stało, mimo wszystko Gwen została postawiona przed sądem i musiała wybrać: więzienie albo tytułowe 28 dni terapii w zamkniętym ośrodku dla uzależnionych.

Bohaterka wybiera to drugie, ale szybko przekonuje się, że wcale nie będzie to łatwa sprawa. Brak dostępu do alkoholu zacznie jej doskwierać szybciej niżby się tego mogła spodziewać. Z trudem przyjdzie jej też znosić codzienną monotonię, czy towarzystwo innych „pensjonariuszy”.

A jednak z czasem, coś się w niej zmieni. Nastąpi przełom. Choć nie jest to film stricte chrześcijański, pomocna okaże się m.in. modlitwa, a także wsparcie innych osób.

Film nakręciła w 2000 roku Betty Thomas na podstawie scenariusza Susannah Grant. W tym samym roku na ekranach pojawił się także inny obraz wg. pomysłu Grant – słynna „Erin Brockovic” z Julią Roberts w tytułowej roli, w reżyserii Stevena Sodenbergha.

Być może w „28 dni” tkwił podobny potencjał. Być może Thomas nie do końca go wykorzystała. Stworzyła za to bardzo przystępny film. Obyczajowe, kobiece kino środka, które: raz, że dobrze się ogląda, a dwa: porusza bardzo istotne kwestie i problemy, z którymi zmaga się wielu z nas. Warto więc ten film obejrzeć.