Recenzje

GN 14/2020 |

publikacja 02.04.2020 00:00

Joanna Kulmowa,
Wisława Szymborska 
Tak wygląda
prawdziwa poetka, podciągnij się 
Znak
Kraków 2019
ss. 384 Joanna Kulmowa, Wisława Szymborska Tak wygląda prawdziwa poetka, podciągnij się Znak Kraków 2019 ss. 384

KSIĄŻKI

Takie piękne listy

Czy tradycyjna korespondencja, taka za pomocą listów w kopertach, może być fascynująca? Tak, bo dochodzi z poślizgiem, więc uczy dystansu, ale jest jeszcze jeden warunek: muszą pisać do siebie dwie znakomite poetki, traktujące wszystko, co im się przytrafia, jako inspirację do mobilizacji wyobraźni. Do nas, po latach, dotarły pisane przez pół wieku listy – Wisławy Szymborskiej i Joanny Kulmowej, w opracowaniu Urszuli Chęcińskiej.

Kulmowa z mężem Janem mieszkała w Strumianach na marginesie świata, a Szymborska w Krakowie, w centrum literackim. „Moja Śliczna Kulmowa! Takie piękne listy piszesz, jakby jeszcze nie ze wszystkim minął wiek XIX…” – chwali swoją interlokutorkę Szymborska. Po najlepszych, smakowitych kawałkach tej korespondencji orientujemy się, jaką fantazję, ekspresję, spostrzegawczość, poczucie humoru, umiejętność zabawy słowem i zdolność operowania nim posiadły obie: „Sałata wymarzła. Za to pietruszki dużo. Może Ci przesłać. (…) A może myszy polne. Gęsi, nim odlecą na zachód” – notuje Kulmowa.

Fascynowały się nawzajem swoją poezją, czasem nawet jej sobie zazdrościły, czego nie kryje Szymborska, przyznając, że chciała napisać ten czy tamten wiersz, ale ubiegła ją przyjaciółka, która zrobiła to lepiej. Co ważne, obie piszą szczerze, bez nakładania masek, jak to ujęła w pełnym odniesień do przyrody wierszu Kulmowa: „piszę list za listem/ palcem w powietrzu który jest niebem i szpakiem/ i dzwońcem żółtopiórym”. Chciałoby się tak pisać esemesy i e-maile…

Barbara Gruszka-Zych

PŁYTY

Pieśni smutku i nadziei

Większość z nas kojarzy Henryka Mikołaja Góreckiego z „Symfonią pieśni żałosnych”, jednak kompozytor tworzył także utwory drobniejsze, w tym pieśni do wierszy rozmaitych autorów. Słowo „pieśni” może być w tym wypadku trochę mylące, bo większość tych kompozycji ze śpiewnością nie ma zbyt wiele wspólnego. Partie wokalne (Urszula Kryger, Jadwiga Rappé, Robert Gierlach) na tym dwupłytowym albumie przypominają bardziej recytatyw i mają charakter medytacyjny. Fortepian Ewy Guz-Seroki wybija jednostajny rytm, niczym dzwony towarzyszące żałobnemu konduktowi. Współgra to z tematyką wierszy, mówiących o przemijaniu, ale i o nadziei.

Szymon Babuchowski

Święty na dzisiaj

Reżyser ma nadzieję, że film trafi zarówno do czcicieli świętego zakonnika, jak i do osób zafascynowanych tajemnicą, którą postać św. o. Pio jest owiana. Dokument wyjaśnia sprawy związane z niezrozumieniem, a nawet wrogością, jakich doświadczał święty. Była to, jak napisał jego biograf o. Luigi Peroni, „prawdziwa Kalwaria”. W celi o. Pio zainstalowano nawet podsłuch. W filmie znajdziemy wiele materiałów i świadectw ludzi, które świadczą o jego świętości. Dynamicznie zmontowane materiały archiwalne, w tym te najcenniejsze, na których widzimy o. Pio, przekazy telewizyjne i wywiady – sprawiają, że dokument ogląda się z zapartym tchem.

Edward Kabiesz

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.