Pan Amo

Barbara Gruszka-Zych

GN 19/2020 |

publikacja 07.05.2020 00:00

Marek Rapnicki w tomie „Pan Amo prosi o głos” dopomina się o miłość. Należy „do gildii miłośników” rzeczy świata tego, więc za powinność uważa przypominanie, że zasługują na uczucie.

Marek Rapnicki. HENRYK PRZONDZIONO /FOTO GOŚĆ Marek Rapnicki.

Autor jest pełen zachwytu dla urody świata, jak bohaterowie wiersza „W Cortinie burza”, którzy, nie umiejąc sobie z nim poradzić, do pomocy przywołują Boga: „jak w pierwszy dzień stworzenia dzwonki/ w kotlinie zwołują na uroczystość wieczoru// Zajmij się tym Panie Jezu/ bo powariujemy ze szczęścia”.

Ziemia to miejsce, w którym można zwariować ze szczęścia, ale i trwogi wywołanej przez dramaty wielkiej i prywatnej historii. Rapnicki jest mistrzem pamięci o niej, w wielu strofach przywołując przeszłość Polski i rodziny. Żyje przekonaniem, że „przeminą lata a korzenie wciąż będą trwalsze od gałęzi” („Matka i ojciec”). Miłosiernie dotyka rozpaczy dzieci widzianych zaledwie na zdjęciu z obozu koncentracyjnego w „Transporcie z Budapesztu”: „sierpień 44 Auschwitz: idą dzieci/ z rampy/ donikąd/ drżące serduszka pod zimowym paltkiem”. Z równym przejęciem sławi urodę kobiet budzących „pragnienie ciepła/ i jasności// oraz opal w oczach gdy przychodzi/ wzajemność” („Pan Amo i kobiety”).

Kluczem do tomu wydaje się fragment z Czesława Miłosza przywołany w „Tak mi się podobało”: „Ponieważ brak jej wiary i może za to pójść do Piekła, czy ja, mając dla niej ogromną czułość, mógłbym ją tam zostawić samą?” – pyta Miłosz. Rapnicki podejmuje to wyzwanie i chroni swoich czytelników przed pójściem do piekła obojętności i braku pamięci o tych, co przed nami. Odważnie wchodzi w rozmowę z mistrzami: Herbertem, autorem „Pana Cogito”, do którego odniósł się, kreując swojego bohatera-wędrowca, i Panem „To” – Czesławem Miłoszem, autorem tomu o takim właśnie tytule. Między rozumem a duchem przypomina, jak ważne jest serce. Co istotne – mówi osobnym, wyrazistym głosem, jakby zapowiadając, że może niebawem sam zostanie uznany za klasyka. Jak przystało na erudytę, swobodnie wędruje po wierszach innych, wybierając z nich fragmenty pasujące do jego obrazu świata. Podczas tej niezwykłej podróży przez miejsca dla autora ważne spotykamy się „w Bachu/ w Monteverdim/ wśród zapachów kuchennych” („Spotkanie”), zakochując się w nich razem z nim.

Marek Rapnicki
Pan Amo 
prosi o głos
Test
Lublin 2020
ss. 128

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.