publikacja 15.07.2020 06:00
Mistrz Eckhart – czym byłaby mistyka bez niego?
Andrzej Kerner /Foto Gość
Mistrz Eckhart był człowiekiem, „przed którym Bóg niczego nie skrył”.
Pojawia się nagle, w roku 1293. Ma prawdopodobnie około trzydziestu lat i od razu naucza na Uniwersytecie Paryskim. Z pewnością był wykształcony, skoro przylgnął do niego przydomek „mistrz”. I musiał być opanowany, skoro posłano go, by opiekował się wspólnotami beginek i begardów. Były to grupy osób świeckich, które żyły na sposób zakonny. Często towarzyszyła im wielka żarliwość religijna przy jednoczesnym braku wiedzy. W to środowisko wkracza Eckhart i zamiast tłumaczyć kolejne wizje Boga, mówi: „nic”...
Nauczanie Eckharta dla ówczesnych ludzi musiało być szokiem. Wolał mówić o tzw. teologii negatywnej, gdzie o Bogu więcej nie wiemy, niż wiemy. Z pewnością nie tego oczekiwali jego begardzi i beginki, ale zachowane pisma – traktaty i kazania – wskazują, że był słuchany bardzo uważnie. Sposób mówienia o Bogu zjednał mu tylu przeciwników, ilu sympatyków. Zmarł w 1327 (lub 1328) roku w drodze z Awinionu, gdzie złożył wyjaśnienia dotyczące swoich słów przed komisją papieską.
Choć był w kręgu zainteresowań inkwizycji, nigdy nie został obwołany heretykiem. Do dziś jest cytowany przez artystów, poetów, a nawet czytany z dużym zainteresowaniem przez buddystów. Trudno się temu dziwić, gdyż jego pisma pełne są pięknych i wielowątkowych zdań, jak na przykład te: „Oko, którym widzę Boga, jest tym samym okiem, którym widzi mnie Bóg. Moje oko i oko Boga to jedno i to samo oko. Jedno oblicze, jedno poznanie, jedna miłość”. Thomas Merton pisał o nim: „Ach, żeby choć nie był tak gadatliwy”. Bernard McGin, światowej sławy badacz mistyki chrześcijańskiej, miał z kolei powiedzieć, że był on człowiekiem, „przed którym Bóg niczego nie skrył”.
Teraz każdy zainteresowany mistyką nadreńską może swobodnie po nią sięgnąć. Wydawnictwo „W Drodze” właśnie zakończyło kilkuletnią edycję wydawania pism zebranych Eckharta. Przetłumaczone przez o. Wiesława Szymonę OP, stanowią komplet, który warto powoli studiować. Średniowieczny mistyk niezmiennie będzie mówił: zamilknij, pozwól Bogu mówić w tobie. A że sam był gadatliwy, to już inna sprawa.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.