Pytania o Wolę

GN 31/2020 |

publikacja 30.07.2020 00:00

Do dziś nie sposób ustalić dokładnej liczby cywilów, których wymordowano od 5 do 7 sierpnia 1944 r. na warszawskiej Woli.

WOLA 1944
red. Eryk Habowski
Instytut Pileckiego
Warszawa 2019
ss. 432 WOLA 1944 red. Eryk Habowski Instytut Pileckiego Warszawa 2019 ss. 432

Historycy wahają się w obliczeniach, podając liczby od 30 tys. do 65 tys. Spierają się również o właściwą nazwę tych krwawych wydarzeń. Powinniśmy mówić o „rzezi” czy „ludobójstwie” na Woli? Pytania nie są bezzasadne, ponieważ wraz z nimi następuje odpowiednia klasyfikacja prawna, a co za tym idzie – odpowiedzialność karna przed instytucjami międzynarodowymi. „Wola 1944” jest zapisem konferencji, w której głos zabrali międzynarodowi specjaliści z historii, prawa, politologii i psychologii.

Zbrodnia na Woli była prawdopodobnie największą masakrą dokonaną na ludności cywilnej w Europie podczas II wojny światowej. Prawdopodobnie jest to też największa w historii pojedyncza zbrodnia na narodzie polskim. Dlaczego zatem tak mało o niej wiemy? Po pierwsze, zbrodnie z czasu powstania warszawskiego nie bardzo przebijały się do świadomości w trakcie procesów norymberskich. Działo się tak z powodu kłopotliwej sytuacji, w jakiej stawiało to Związek Radziecki. ZSRR musiałoby się bowiem tłumaczyć ze swej bierności w trakcie sierpnia 1944 r. Drugą sprawą jest uniknięcie odpowiedzialności karnej przez Heinza Reinefartha, któremu podlegały oddziały niemieckie w czasie powstania. W latach 1963–1967 we Flesenburgu było prowadzone śledztwo w sprawie jego działalności w Warszawie. Sprawa została ostatecznie umorzona i proces się nie odbył. Reinefarth bez przeszkód powrócił do swojej praktyki adwokackiej, był także burmistrzem miasta Westerland na wyspie Sylt oraz deputowanym do parlamentu krajowego landu Szlezwik-Holsztyn. Zmarł w 1979 r. Nigdy nie został ukarany za swoje czyny.

Czy w takim razie istnieje współcześnie możliwość pociągnięcia sprawców do odpowiedzialności przed instytucjami zarówno krajowymi, jak i międzynarodowymi? Niech rozstrzygnie to czytelnik wraz z historykami.

Marcin Cielecki

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.