Żył Ewangelią

GN 35/2020 |

publikacja 27.08.2020 00:00

Film „Zieja” opowiada o człowieku, dla którego najważniejsza była Ewangelia.

Żył Ewangelią Marcin Makowski /TVP

Stare porzekadło mówi, że lepiej późno niż wcale. Dobrze się stało, że film, którego kinową premierę uniemożliwiły restrykcje związane z epidemią, trafił wreszcie do kin. „Zieja” Roberta Glińskiego jest opowieścią o człowieku, który żył Ewangelią i umierał w opinii świętości. Film rozpoczyna się w 1977 roku, kiedy funkcjonariusz SB usiłuje skłonić kapłana do współpracy. To właśnie ubeckie przesłuchania stanowią dramaturgiczną ramę filmu, kiedy w szeregu retrospekcji poznajemy ważne wydarzenia z życia kapłana. Ich dobór jest znaczący, bo świadczą one o sile jego przekonań i niezachwianej wiary, a także dowodzą jego wielkiej odwagi. Zieja ją miał, często szedł pod prąd, nie bacząc na konsekwencje. Jak w epizodzie rozgrywającym się w czasie wojny polsko-bolszewickiej, dotyczącym przykazania „Nie zabijaj”, czy przy okazji głośnego kazania wygłoszonego po internowaniu prymasa Wyszyńskiego.

Zdaniem wielu twórców zło jest bardziej fotogeniczne. Trudniej zrobić film o kimś, kto jest nosicielem dobra, wzorem do naśladowania. Reżyser zdawał sobie z tego sprawę. – Trudno zrobić film o kimś, kto jest tak idealny. Film jest utworem, który powinien mieć dramaturgię, konflikty, a jego bohater musi mieć jakieś załamania, słabe punkty, kompleksy. Tu niczego takiego nie było – mówił Gliński w rozmowie z „Gościem Niedzielnym”. Można oczywiście nakręcić cukierkową opowieść o takim bohaterze, ale dzisiaj podobne filmy nie mogą liczyć na widzów. Dlatego pojawia się czarny charakter w postaci majora SB.

Nie brakuje kontekstów współczesnych, bo przecież dzisiaj wszędzie, również w filmie, jest polityka. Jednak największą wartością filmu Glińskiego jest próba pokazania na ekranie sylwetki kapłana, dla którego najważniejsza jest Ewangelia. Jest to próba udana. Film ogląda się znakomicie. Sceny rozgrywające się w przeszłości działają na emocje i wzruszają. To film, z którego bohaterem w znakomitej interpretacji Andrzeja Seweryna niechętnie się rozstajemy.

Edward Kabiesz

Zieja, reż. Robert Gliński, wyk.: Andrzej Seweryn, Mateusz Więcławek, Zbigniew Zamachowski, Sławomir Orzechowski, Polska 2020

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.