Wyłaniane z czerni

Szymon Babuchowski

GN 39/2020 |

publikacja 24.09.2020 00:00

W spektaklach Sceny Plastycznej KUL, niczym w obrazach Rembrandta, postacie i przedmioty wyłaniają się z ciemności. Ale, jak mówi Leszek Mądzik, „ta czerń nic by nie znaczyła, gdybyśmy nie wtargnęli do niej światłem”.

Leszek Mądzik.  Scena Plastyczna KUL  była jego autorskim teatrem. ks. Rafał Pastwa /Foto Gość Leszek Mądzik. Scena Plastyczna KUL była jego autorskim teatrem.

Choć Scena Plastyczna KUL jubileusz 50-lecia świętuje w tym tygodniu, to jednak pół wieku od rozpoczęcia jej działalności minęło nieco wcześniej. Autorski teatr Leszka Mądzika zawiązał się bowiem w 1969 r., a jego prapoczątki wiążą się z Teatrem Akademickim KUL, kierowanym przez prof. Irenę Sławińską, wybitną specjalistkę w dziedzinie teatrologii. To właśnie do tego teatru reżyser Irena Byrska ściągnęła w 1952 r. ówczesnego studenta historii sztuki, absolwenta liceum plastycznego. Byrska, zaproszona do Lublina, by wyreżyserować „Wandę” Norwida, zainteresowała się obrazami, które Mądzik powiesił na uczelnianym korytarzu. Miała wtedy powiedzieć pamiętne słowa: „Znajdźcie mi tego człowieka”. Słowa, jak się potem okazało, brzemienne w skutkach.

Szklane krzyże

Dostępne jest 9% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.