Lustra i puzzle

Szymon Babuchowski

publikacja 03.12.2020 06:00

Ci, którzy czytali „Weisera Dawidka”, debiutancką powieść Pawła Huellego, wiedzą, jak uwodzącą siłę ma jego pisarstwo.

Paweł Huelle "Talita". Znak, Kraków 2020ss. 320 Paweł Huelle "Talita". Znak, Kraków 2020ss. 320

Huelle uwodzi nie tylko misterną konstrukcją tworzonej przez siebie prozy, ale i tajemnicą, w której odkrywanie zostajemy wciągnięci, a która nigdy nie zostaje do końca wyjaśniona. Nie inaczej dzieje się w opowiadaniach gdańskiego autora zamieszczonych w najnowszym zbiorze „Talita”.

Kiedy Ryfka, żydowska dziewczyna, której ciało po śmierci zostało uwięzione w bryle lodu, w cudowny sposób „rozpuszcza się” w niemieckiej ciężarówce, uważny czytelnik odnajdzie w niej zapewne podobieństwo do bohatera debiutanckiej książki. Zresztą inni bohaterowie Huellego, żyjący zwykle na styku wielu kultur, też nieustannie się w sobie nawzajem przeglądają.

Podobieństwa ludzkich losów, ale także ich wzajemne dopełnianie się można zauważyć zarówno wczytując się w pojedyncze opowiadania, jak i zestawiając ze sobą poszczególne teksty. I choć słowo „opowiadanie” obejmuje w tej książce teksty o różnym rozmiarze i ma wiele odcieni – raz jest mroczne jak utwór tytułowy, innym razem zaskakuje jasną tonacją jak „Dzień biblioteki”; raz zbliża się do baśni jak w „Ryfce”, innym razem bliższe jest realizmowi jak w „Cadyku” – to jednak wszystko tu pasuje do siebie jak puzzle.

Obraz, który z tych puzzli się wyłania, wprawdzie ciągle pozostaje niepełny, ale pisarzowi udaje się wciągnąć czytelnika w ich układanie. Na tym właśnie, między innymi, polega dobra literatura.