Recenzje

GN 1/2021 |

publikacja 06.01.2021 00:00

Anna Smółka,
Agnieszka Rybak 
Kresy.
Ars moriendi 
Wydawnictwo Literackie,
Kraków, 2020 
ss. 665 Anna Smółka, Agnieszka Rybak Kresy. Ars moriendi Wydawnictwo Literackie, Kraków, 2020 ss. 665

KSIĄŻKI

Kresowy tren

Zbiór reportaży Agnieszki Rybak i Anny Smółki umieszczony w zbiorze „Kresy. Ars moriendi” to tren pamięci o ludziach, sprawach i pejzażach kresowych, straconych, a przecież obecnych w narodowej wyobraźni. W ośmiu poruszających reportażach autorki idą tropem postaci ważnych dla pogranicza polsko-litewskiego, polsko-białoruskiego oraz polsko-ukraińskiego. To tereny dawnego Wielkiego Księstwa Litewskiego bądź Rusi opisane w chwili zmierzchu – przed wybuchem I wojny światowej, a później rewolucji bolszewickiej i sowieckiego najazdu we wrześniu 1939 r., który do końca zniszczył tamten świat. Kresowi Polacy konfrontowani są wówczas nie tylko z represyjną polityką władzy carskiej, ale także z narodowym przebudzeniem miejscowej ludności. Muszą opowiedzieć się za Polską albo wesprzeć państwowe aspiracje litewskie, białoruskie czy ukraińskie. Ich wybory nie są oczywiste, często różne w tej samej rodzinie, co pokazują opisane przez autorki losy Narutowiczów czy Skirmutów.

Autorki jadą śladem swych bohaterów, konfrontując ich pamięć ze współczesnymi realiami. Szukają śladów po Polakach zamordowanych w czasie tzw. operacji polskiej NKWD w latach 1937–1938 na terenach centralnej Ukrainy. Rozmawiają z ich potomkami, robią kwerendy w rodzinnych archiwach. Opisują zmianę granic w 1951 r. i losy mieszkańców pięciu miast, którzy 6 lat po wojnie stali się obywatelami sowieckimi. Powstała z tego nostalgiczna opowieść o umieraniu Kresów, ale także o życiu, które tam trwa, chociaż już bez naszej obecności.

Andrzej Grajewski

PŁYTY

Od lockdownu do rockdownu

Gdyby nie pandemia, nie byłoby tego albumu. Eks-Bitels w czasie izolacji zaszył się w posiadłości w Sussex z rodziną córki oraz z muzyką, która mu w duszy gra. Niepokój, jaki przyniósł lockdown, Paul McCartney przekuł w radość rockdownu (tak nazwał czas spędzony w studiu). „McCartney III” – osiemnasty solowy krążek 78-latka – tytułem nawiązuje do „McCartney” z 1970 r. i „McCartney II” z roku 1980. W roku 2020 artysta nie musiał już nikomu niczego udowadniać. Brał gitarę, basówkę, siadał do pianina – powstawały muzyczne szkice. Później siadał przy stole mikserskim. Zdjął kostium wielkiego sir McCartneya. Znów był Paulem.

Piotr Sacha

Czekam na nową falę

Szczerość, pasja, kreatywność, nowoczesne aranżacje, świeża krew, ogień. Można tak wyliczać bez końca. Steeped to niemal rodzinny projekt (pierwsze skrzypce gra klan Kukierów) – pomysł młodych ludzi, którzy nie zajmują się uwielbieniem od wielkiego święta, ale są w wychwalaniu Boga wierni. Część z nich wyrosła w atmosferze uwielbienia w Domach Modlitwy 24/7. To widać, słychać i czuć. Są w tym autentyczni i nie bawią się w zasadę Ctrl+C, Ctrl+V, kopiując zachodnie worshipowe wzorce. Na nowym krążku wyśpiewują: „Czekam na nową falę, czekam na nowe wylanie”, a ja zgadzam się z przedmówcą…

Marcin Jakimowicz

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.