publikacja 18.02.2021 00:00
Wielu młodych ludzi, podobnie jak bohater filmu „Syn marnotrawny”, kwestionuje wartości, jakimi żyją ich rodzice.
Materiały dystrybutora
Sean, główny bohater filmu, chce iść własną drogą.
To nie przypadek, że w pierwszej scenie oglądamy obraz „Powrót syna marnotrawnego” Rembrandta, wiszący w domu Seana. Możemy się domyślić, że zapowiada on, podobnie zresztą jak sam tytuł, temat filmu. I rzeczywiście: reżyser podjął próbę stworzenia współczesnej paraboli biblijnej opowieści. Nie do końca jednak udaną, chociaż godną obejrzenia. W oryginale film nosi tytuł „Wyznania syna marnotrawnego”, bo fabuła przedstawiona została z punktu widzenia bohatera, którego komentarze słyszymy spoza kadru.
Sean, syn pastora, ma już dość wysłuchiwania rad i przestróg rodziców. Uważa, że usiłują oni pokierować jego życiem, a on chce być człowiekiem wolnym. Po ukończeniu liceum Sean postanawia wynieść się z domu i wyjeżdża na studia do odległego miasta, zrywając wszelkie kontakty z rodzicami. Może sobie na to pozwolić, bo dysponuje częścią środków przeznaczonych na studia. Tam zaprzyjaźnia się z wesołym lekkoduchem Brianem. Obaj prowadzą raczej rozrywkowe życie, nie myśląc o konsekwencjach. Sean staje na krawędzi życiowej przepaści.
Dostępne jest 59% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.