Na krawędzi

GN 7/2021 |

publikacja 18.02.2021 00:00

Wielu młodych ludzi, podobnie jak bohater filmu „Syn marnotrawny”, kwestionuje wartości, jakimi żyją ich rodzice.

Sean, główny bohater filmu, chce iść własną drogą. Materiały dystrybutora Sean, główny bohater filmu, chce iść własną drogą.

To nie przypadek, że w pierwszej scenie oglądamy obraz „Powrót syna marnotrawnego” Rembrandta, wiszący w domu Seana. Możemy się domyślić, że zapowiada on, podobnie zresztą jak sam tytuł, temat filmu. I rzeczywiście: reżyser podjął próbę stworzenia współczesnej paraboli biblijnej opowieści. Nie do końca jednak udaną, chociaż godną obejrzenia. W oryginale film nosi tytuł „Wyznania syna marnotrawnego”, bo fabuła przedstawiona została z punktu widzenia bohatera, którego komentarze słyszymy spoza kadru.

Sean, syn pastora, ma już dość wysłuchiwania rad i przestróg rodziców. Uważa, że usiłują oni pokierować jego życiem, a on chce być człowiekiem wolnym. Po ukończeniu liceum Sean postanawia wynieść się z domu i wyjeżdża na studia do odległego miasta, zrywając wszelkie kontakty z rodzicami. Może sobie na to pozwolić, bo dysponuje częścią środków przeznaczonych na studia. Tam zaprzyjaźnia się z wesołym lekkoduchem Brianem. Obaj prowadzą raczej rozrywkowe życie, nie myśląc o konsekwencjach. Sean staje na krawędzi życiowej przepaści.

Dostępne jest 59% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.