Obietnica zbawienia

Edward Kabiesz

GN 12/2021 |

publikacja 25.03.2021 00:00

Dlaczego Jezus tylko jednemu z łotrów obiecał, że trafi do raju? Film zatytułowany „Dobry Łotr” próbuje odpowiedzieć na to pytanie.

Film „Dobry Łotr” oprócz Ewangelii wykorzystuje przekazy znajdujące się w apokryfach. Na zdjęciu Jay Giannone jako Dyzma, czyli Dobry Łotr. rafael film Film „Dobry Łotr” oprócz Ewangelii wykorzystuje przekazy znajdujące się w apokryfach. Na zdjęciu Jay Giannone jako Dyzma, czyli Dobry Łotr.

Ukrzyżowanie Jezusa do dzisiaj fascynuje nie tylko biblistów i teologów. Jezus na krzyżu stał się tematem popularnym wśród malarzy, rzeźbiarzy, pisarzy, a wraz z narodzinami kina również dla reżyserów.

Jeszcze dziś w raju

Najlepszym chyba filmem podejmującym wątek procesu i okrutnej śmierci Chrystusa na krzyżu pozostaje „Pasja” Mela Gibsona. W tym filmie Dobrego Łotra zagrał Sergio Rubini. Obrazy męczeńskiej śmierci widzieliśmy już w innych filmach o życiu Jezusa, jednak nigdy z takim natężeniem. Dramat dnia ukrzyżowania nie byłby pełny, gdyby nie pojawił się w nim znany z Biblii epizod nawiązujący do jednej z istotnych prawd chrześcijaństwa – Bożego miłosierdzia. Wątek dotyczy historii człowieka ukrzyżowanego wraz z Chrystusem, nazwanego później Dobrym Łotrem. Według wszystkich czterech Ewangelii obok Chrystusa zawisło dwóch ludzi skazanych za popełnione przez nich ciężkie przestępstwa.

W opisie św. Łukasza jednemu z tych złoczyńców Jezus obiecuje, że jeszcze tego samego dnia znajdzie się w raju. Relacje pozostałych ewangelistów pomijają ten epizod. Pojawia się on w różnych apokryfach, wspominają o nim także ojcowie Kościoła, którzy próbują odpowiedzieć na wiele nasuwających się pod wpływem tego obrazu pytań. Dlaczego Jezus tylko jednemu ze współskazańców obiecał, że trafi do raju? – brzmi jedno z nich.

Pierwsze sceny filmu rozgrywają się w Betlejem, gdzie spotykamy rodzinę Dyzmy i Jothana borykającą się z poważnymi problemami. Ojciec porzucił rodzinę i od miesięcy nie daje znaku życia, a matka spodziewa się dziecka. Synowie pomagają jej w codziennych trudach jak mogą. W tym samym czasie do Betlejem przybywa inna, zmęczona podróżą rodzina, która nie może znaleźć noclegu. To Józef i Maryja. Dyzma stara się pomóc rodzinie i znajduje im miejsce w stajni, gdzie rodzi się Jezus. W tym czasie do Betlejem przybywają trzej Mędrcy ze Wschodu. Składają hołd Jezusowi i ostrzegają Świętą Rodzinę przed knowaniami Heroda. Wkrótce niewyobrażalna tragedia dotknie wszystkie rodziny w Betlejem, a Jothan i Dyzma staną przed wyborami, które zdecydują o ich drodze życia. W tym czasie kilkakrotnie, w różnych okolicznościach, spotkają Jezusa.

To nasza historia

W roli króla Heroda wystąpił Kevin Sorbo, jeden z producentów filmu. Sorbo karierę zaczynał jako model, a w latach 90. ubiegłego wieku należał do najpopularniejszych aktorów telewizyjnych. Występował w wielu serialach i sitcomach. Serial „Herkules”, wyświetlany również u nas, w którym zagrał mitycznego bohatera, bił rekordy popularności. Sorbo wychował się w religijnej protestanckiej rodzinie. Kiedy 10 lat temu zaczął publicznie wypowiadać się na temat swojej wiary, żona ostrzegła go, że to negatywnie wpłynie na jego karierę, zwłaszcza że ostro krytykował hipokryzję Hollywood. Po latach Sorbo przyznał jej rację. „Gdyby nie filmy niezależne lub podejmujące temat wiary, nie miałbym pracy. Hollywood powiedziało: nie” – wyznał w wywiadzie dla „The Greenville News”.

Mimo bojkotu, bo tak to można nazwać, Sorbo nie zniknął całkowicie ze sceny. Grał w wielu filmach i serialach o tematyce chrześcijańskiej. Na pytanie, dlaczego wziął udział w realizacji „Dobrego Łotra”, odpowiada, że zawsze interesowała go historia dwóch przestępców, którzy zawiśli obok Zbawiciela. „Z historycznego punktu widzenia nie wiemy o nich wiele, ale spodobał mi się scenariusz wpisany w biblijną narrację, który pozwala na odrobinę wyobraźni w obszarach, o których milczy Pismo Święte. Mam nadzieję, że widzowie zobaczą siebie w tych postaciach i odnajdą taką samą nadzieję, jaką skruszony złodziej odnalazł na krzyżu tamtego dnia” – mówi Sorbo. Podobnego zdania jest Lucas Miles, reżyser i koproducent filmu. „Tak często przywiązujemy wagę do tego, co ulotne, a zaniedbujemy to, co wieczne. Historia skruszonego łotra to przecież nasza historia. Podobnie jak on zasługujemy na karę, ale na szczęście Bóg przez krzyż umożliwił nam osiągnięcie odkupienia” – tłumaczy Miles.

Obietnica nawrócenia

Film Lucasa Milesa nie został oparty bezpośrednio na Ewangeliach. Podstawą scenariusza stała się wydana w 2013 roku bestsellerowa książka Dona E. Willisa „Opowieść o Dobrym Łotrze”. Willis, weteran marines, większość zawodowego życia spędził w organach ścigania, starając się zrozumieć, co kieruje ludzi na drogę przestępstwa. Jest chrześcijaninem, od dawna pomaga trudnej młodzieży w podejmowaniu właściwych decyzji, by naprawić popełnione błędy i uniknąć konfliktów z prawem. W swojej powieści, a teraz w filmie, do którego napisał scenariusz, wykorzystuje nie tylko ewangeliczny opis, ale także przekazy znajdujące się w apokryfach.

W Kościele katolickim Dobry Łotr według tradycji nosi imię Dyzma. Autorzy apokryficznych tekstów starali się udowodnić, że spotkanie Jezusa z łotrami na Golgocie nie było pierwszym. Ewangeliczne apokryfy łączą życie obu łotrów z dzieciństwem Jezusa, pojawiają się w nich też inne imiona, jak np. Titus. Według tych przekazów Święta Rodzina spotkała Dyzmę, gdy był jeszcze dzieckiem. Dyzma miał uratować Świętą Rodzinę przed bandytami w czasie ucieczki do Egiptu, za co otrzymał obietnicę nawrócenia. Apokryfy wspominają też o dwóch łotrach należących do rozbójniczej bandy. Jeden z nich już od dzieciństwa był złym człowiekiem, a drugi nie wybrał takiego życia z własnej woli, ale został do tego zmuszony. Inna opowieść dowodzi, że mieli być braćmi. Najważniejszy przekaz, jaki płynie z epizodu o dwóch łotrach, niezależnie od szczegółów, dotyczy nadziei, że nawet w godzinie śmierci człowiek może zostać zbawiony, jeżeli wyrazi szczerą skruchę. I nikt, nawet w najbardziej tragicznych chwilach życia, nie jest pozbawiony Bożego miłosierdzia. Film Milesa mocno akcentuje te problemy, pokazując, że stojąc wobec krzyża, człowiek może otworzyć się na Bożą miłość w pokorze, ale można ją również odrzucić, skazując się na wieczne cierpienie. •

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.