Dwie dekady komediobaśni

Szymon Babuchowski

GN 15/2021 |

publikacja 15.04.2021 00:00

Dwadzieścia lat temu miał swoją premierę „Shrek” – obraz, który otworzył nowy etap w historii filmu animowanego. Z perspektywy czasu śmiało można powiedzieć, że jego twórcy dali początek nowemu gatunkowi, łączącemu baśń z komedią.

Dwie dekady  komediobaśni east news

Zdobywca pierwszego w historii Oscara za najlepszy film animowany pełnometrażowy przyniósł przychód z biletów w wysokości 484 mln dolarów. Jego sequel ten wynik niemal podwoił, a dwa następne filmy z tej serii – choć znacznie słabsze – pod względem przychodów niewiele ustępowały drugiej części. W czym tkwi tajemnica sukcesu „Shreka” i dlaczego stał się on wzorem dla innych twórców filmów animowanych?

Dla dzieci i dorosłych

Sekret wydaje się dość prosty: „Shrek” w reżyserii Andrew Adamsona i Vicky Jenson to film trochę dla dzieci, trochę dla dorosłych. Mądrość życiowa przeplata się w nim z nieco grubiańskim żartem. Kinowy koneser znajdzie w nim aluzje zarówno do tradycji, jak i do popkultury, ale o sile tego obrazu stanowi fakt, że może on być odczytywany na wielu poziomach. W zależności od wieku widz wychwytuje w nim inne elementy. Co innego go śmieszy i porusza.

Oczywiście, jak to zwykle bywa przy tego typu seryjnych produkcjach, wszystko, co najlepsze, zawierała w sobie pierwsza część – przezabawna i jednocześnie wzruszająca opowieść o tym, że prawdziwe piękno tkwi gdzie indziej niż tam, gdzie zwykliśmy go poszukiwać; że prawdziwa miłość diametralnie zmienia nasze patrzenie na świat.

Wiele powiedzonek z tego filmu na stałe zadomowiło się w polszczyźnie („Żwirek kręci z Muchomorkiem”; „Tylko nie moje lukrowane guziczki”; „Zainwestuj w tic taki, bo ci jedzie”), do czego przyczyniło się świetne tłumaczenie Bartosza Wierzbięty, uwzględniające rodzime realia. Również nasz dubbing, ze Zbigniewem Zamachowskim w roli tytułowej i znakomitym Jerzym Stuhrem udzielającym głosu Osłowi, co najmniej dorównywał oryginałowi.

Dostępne jest 24% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.