Wszystko jasne

GN 22/2021 |

publikacja 03.06.2021 00:00

O tym, jak wypełnić katowicki Spodek i przestać narzekać, że „się nie da”, opowiada Adam Guzdek.

Wszystko  jasne Roman Koszowski /Foto Gość

Marcin Jakimowicz: Scena muzyczna podniesie się po pandemii?

Adam Guzdek: Na razie się nie podnosi. Leży na całej linii. Jesteśmy w martwym punkcie.

Wrócą koncerty?

Bardzo dobre pytanie… Rozmawiamy 26 maja, a nie wiadomo nawet, czy można będzie organizować koncerty na Boże Ciało…

Dlaczego w takim razie Jurek Owsiak ogłasza „spis lokatorów” Pol’and’Rock Festival?

Może ma nadzieję, że jednak się odbędzie? Patrząc na uruchamianie niektórych branż, widać jak na dłoni, że zatrzymanie akurat branży muzycznej jest nieracjonalne i głęboko nieuzasadnione. Ludzie związani z tą branżą doskonale wiedzą, że nikt za darmo im niczego nie dał, i chcą ciężko pracować, mieć nadzieję. I to nadzieja powoduje, że ogłaszają trasy, festiwale, nie wiedząc kompletnie, czy koncerty będą możliwe.

Żaden rynek nie dostał tak mocno w kość jak ten. Dla wielu muzyków granie było jedynym źródłem utrzymania.

Trzeba to rozszerzyć na cały rynek kultury, która od piętnastu miesięcy regularnie dostaje po plecach. Czy to celowe działanie? Zaczynam się nad tym zastanawiać… W chwili gdy wycina się kulturę, gasi się ducha narodu. Wystarczy zerknąć na nowe normy klasyfikacji filmów do Oscarów, by zrozumieć, że komuś zależy na tym, by zaserwować ludziom ideologicznie poprawną nihilistyczną papkę. Obserwując od lat podobne działanie, stopniowo tracę złudzenia… Myślę, że po okresie pandemicznego pozamykania rynku muzycznego w Polsce zaczniemy bez gwiazd. Od zera. Rynek będzie często tworzony od nowa.

Dostępne jest 16% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.