Poza szlakiem

Jacek Dziedzina

GN 26/2021 |

publikacja 01.07.2021 00:00

Można leżeć przez dwa tygodnie na jednej plaży i nic nie wiedzieć o burzliwych losach ziemi, po której chodzimy. Albo przechadzać się po gwarnych ulicach miast i nie zamienić słowa ze świadkami dziejącej się ciągle historii. Można też jednak inaczej – dotknąć miejsc, ludzi i czasu w sposób, który zamieni „bajeczne wakacje” w podróż życia.

Jeszcze niedawno Albania była jednym wielkim bunkrem, z którego wielu próbowało się wydostać. istockphoto Jeszcze niedawno Albania była jednym wielkim bunkrem, z którego wielu próbowało się wydostać.

To nie będzie miniprzewodnik po ofertach „last minute” czy innych „all inclusive”. To raczej zaproszenie do wypoczynku innego niż zawsze. Niezależnie od tego, czy ktoś w tym roku może wyjechać na wakacje, czy też musi spędzić ten czas w swojej miejscowości – dobra literatura faktu i jednym, i drugim pozwoli wejść w przestrzeń, która zazwyczaj gubi się w gąszczu wakacyjnych fajerwerków. Dla tych, którym uda się wyjechać – czy to w różne rejony Polski, czy też za granicę – poniższy subiektywny wybór książek być może pozwoli dokonać wyboru kierunku podróży lub pomoże bardziej świadomie przemierzać wybrane już regiony. Nie każdemu będzie dane dotrzeć do miejsc i ludzi, dokumentów i świadków historii, do których dotarli autorzy reportaży – to ciężka i wymagająca czasu praca, a niekoniecznie od tego jest wakacyjny urlop. Ale być może uda się, dzięki tym tropom, choć trochę lepiej zrozumieć miejsca, w których odpoczywamy, i ludzi, których spotkamy.

Na granicy

Zacznijmy od tego, co najbliższe. „Plażowicze maszerują drewnianym mostkiem przerzuconym nad uchodzącą do Bałtyku rzeką Piaśnicą. Pod pachami niosą ręczniki, parawany, dmuchane materace (…). Przechodzą obok niego, nie zwracając nań szczególnej uwagi. Nie wiedzą nawet, że już są po drugiej stronie. On stoi trochę na uboczu. Pierwszy. Granitowy, wysoki na półtora metra słup (…). Od niego wszystko się zaczynało” – pisze Tomasz Grzywaczewski w doskonałej „Wymazanej granicy”, poświęconej 5529 kilometrom wgryzającej się w Europę Środkową granicy oddzielającej II Rzeczpospolitą od Niemiec, Czechosłowacji, Węgier, Rumunii, ZSRR… Autor wędruje wzdłuż nieistniejącej już granicy, której obecność przed paroma dekadami naznaczyła jednak nasze dzisiaj. Granica, która przecina kaszubskie bory, wielkopolskie niziny, śląskie kopalnie, karpackie szczyty, wołyńskie wąwozy, poleskie bagna, litewskie pojezierza, mazurskie puszcze… „Tu zawsze żyje się niepewnie, coś każe siedzieć na walizkach i spać z otwartymi oczami. Chociaż tej granicy od dawna nie ma, życie nadal toczy się przygranicznym rytmem. Granica ciągle tkwi w głowach i we wspomnieniach – zarówno tych, którzy nie dali się wypędzić, jak i tych, których dawno wypędzono” – pisze Grzywaczewski. Po lekturze tej książki nie da się „po prostu” leżeć na plaży w Dębkach lub „po prostu” pędzić rowerem przez Polesie czy Mazury. Występujący w książce żywi świadkowie nie tak dawnej przecież historii zmuszają do zatrzymania się na dłużej w każdym z „przygranicznych” punktów.

Dostępne jest 30% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.