publikacja 19.08.2021 00:00
Marian Kisiel
Zielone pola
Śląsk
Katowice 2020
ss. 52
KSIĄŻKI
Tęsknota do pól zielonych
Czytam „Zielone pola” Mariana Kisiela i zastanawiam się, gdzie tak się nauczył godzić z przemijaniem jak stary Jarosław Iwaszkiewicz. Twórca „Mapy pogody” był dużo od niego starszy, kiedy pisał: „Żono nie odchodź”, ale z taką samą uwagą celebrował życie, jak to po mistrzowsku robi Kisiel. Pomieszczona w tomie proza poetycka jest esencją przemyśleń, które towarzyszą każdemu, kto już dłużej żyje na tym świecie i potrafi znaleźć chwilę, by zachwycić się nie tylko jego urodą, ale też przemijaniem. „A wnet to minie (…)” – przypomina autor we fragmencie „Wiatr”.
U Kisiela zachwytu godne jest wszystko – i wysuszone rdzawe wrzosy, i nowa zieleń, która urosła na ich pędach, tłuste i pełzające obrzydliwe pomrowy, nieustannie odradzające się i może ważne dla ziemi, od której pozostajemy daleko. W każdej sytuacji, w której znajduje się człowiek bądź zwierzę, żyjące z nami w tajemniczej bliskości, pojawia się jakieś światełko w tunelu. Jak tytułowe „Zielone pola” z prozy „Sarna”: „Przemknęła sarna. (…) Nie chcieliśmy jej spłoszyć. Wnet wyrosną trawy i zaszumią zboża. Niech zielone pola będą dla niej wytchnieniem po strachliwym biegu”. Te słowa brzmią jak modlitwa wznosząca się nad sprawami świata, prośba o schronienie dla „niespokojnego serca”, które nie dozna ukojenia, dopóki nie spocznie w Panu albo na wyjętych z Psalmów Dawida „łąkach zielonych”. Kisielowy narrator – mędrzec godzi się na to, że wszystko ma swój czas i, co najważniejsze, jest mu z tym dobrze. To fenomen tej ważnej książki.
Barbara Gruszka-Zych
PŁYTY
Saksofon po belgijsku
Trzeba przyznać, że sformułowanie „belgijska muzyka saksofonowa” brzmi dość egzotycznie. A jeśli dodamy do tego fakt, że saksofonowi (Jakub Jarosz) towarzyszy wyłącznie fortepian (Krzysztof Augustyn), robi się jeszcze ciekawiej. Większość z nas kojarzy bowiem saksofon z jazzem i muzyką rozrywkową. Na tej płycie mamy natomiast do czynienia z muzyką klasyczną, uporządkowaną chronologicznie – od utworów XIX-wiecznych, w których słychać inspiracje romantyczne (swoją drogą szkoda, że Chopin nie napisał nic na saksofon), aż po kompozycje całkowicie współczesne. Piękna i wykonana na najwyższym poziomie muzyka.
Szymon Babuchowski
Świadkowie cudu
Z uroczystością Bożego Ciała związane jest miasto Orwieto. Zanim została ustanowiona, miało miejsce wydarzenie, którego bohaterem był pewien kapłan. Nazywał się Pietro i wędrował do Rzymu, gdzie miał nadzieję znaleźć odpowiedź na swoje wątpliwości. W Bolsenie stał się świadkiem cudu – z konsekrowanej Hostii wypłynęła krew. Papież Urban IV zlecił złożenie korporału, na który miała spływać krew, w katedrze w Orwieto. Dokument z udziałem wybitnych znawców tematu przedstawia szczegółowo historię i znaczenie uroczystości Bożego Ciała, a także jej odbicie w sztuce.
Edward Kabiesz
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.