Dźwięki Bogu

Szymon Babuchowski

GN 35/2021 |

publikacja 02.09.2021 00:00

Kiedy kończył tworzyć swoje dzieła, obok podpisu dodawał dwa krótkie słowa: „Dzięki Bogu”. 180 lat temu urodził się Antonín Dvořák, wybitny czeski kompozytor.

Wiele utworów Antonína Dvořáka zostało zainspirowanych  tematyką religijną. akg-images/east news Wiele utworów Antonína Dvořáka zostało zainspirowanych tematyką religijną.

O całym świecie zapominam… Pracuję nad nową mszą i rozkoszuję się Boską przyrodą – pisał, przygotowując słynną Mszę D-dur. Choć znamy go głównie z utworów inspirowanych muzyką ludową oraz czeskimi baśniami, podaniami i legendami, równie ważne w jego twórczości okazują się inspiracje religijne.

Muzyk zamiast rzeźnika

Urodził się 8 września 1841 r. w niewielkiej miejscowości Nelahozeves niedaleko Pragi, jako najstarszy z dziewięciorga dzieci w rodzinie. Niewiele brakowało, by zamiast muzykiem został… rzeźnikiem, podobnie jak jego ojciec. František Dvořák, który prowadził też oberżę i amatorsko muzykował, przekazał wprawdzie synowi zamiłowanie do grania na skrzypcach, jednak początkowo to granie ograniczało się do rodzinnych i kościelnych uroczystości. Wszystko zmieniło się, gdy Antonín w wieku dwunastu lat został wysłany do oddalonych o 20 kilometrów Zlonic, by uczyć się rzeźnickiego fachu. To właśnie tam wziął go pod swoje skrzydła miejscowy kantor i organista Antonín Liehmann. Chłopiec szlifował u niego swoje skrzypcowe umiejętności oraz uczył się gry na fortepianie i organach. Pobierał też lekcje u dyrygenta miejscowego chóru Josefa Tomana. Jako szesnastolatek był już gotowy, by studiować w Praskiej Szkole Organowej.

Kolejną ważną osobą, która miała wpływ na młodego muzyka, był wybitny kompozytor Bedřich Smetana, uważany dziś za twórcę czeskiego stylu w muzyce. Smetana kierował wówczas orkiestrą Teatru Tymczasowego (później przemianowanego na Teatr Narodowy), w której dwudziestoparoletni Antonín Dvořák rozpoczął pracę jako altowiolista. Miał już wtedy na koncie pierwsze kompozycje. Ba, w wieku 24 lat napisał dwie symfonie. Nazwa pierwszej z nich, „Zlonickie dzwony”, nawiązywała do młodzieńczych lat spędzonych pod czujnym okiem Liehmanna. Jej partyturę Dvořák wysłał na konkurs do Niemiec i… nigdy jej nie odzyskał. Uważał więc dzieło za zaginione lub nawet zniszczone. Odnaleziono je wiele lat później w Lipsku, jednak kompozytor nigdy się o tym nie dowiedział.

Dostępne jest 33% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.