Biblijna femme fatal

T. J. Wray

publikacja 15.01.2011 07:02

Wymalowana kobieta, femme fatale, kusicielka, która wiedzie mężczyzn do zguby - Izebel to chyba najbardziej pogardzana kobieta w całej Biblii.

Biblijna Izebel Digital Sextant / CC 2.0 Biblijna Izebel
Cóż tak naprawdę wiemy o tej intrygującej postaci, jeśli odłożymy na bok legendę i pogłoski?

Zaliczana w wąski poczet biblijnych czarnych charakterów nosi imię, które jest synonimem najbardziej nikczemnej damskiej manipulacji. Żadna ze współczesnych kobiet nie chciałaby, by przezywano ją „Izebel”. Jak jednak doszło do tego, że zdobyła ona tak potworną reputację? I co tak naprawdę mówi o niej Biblia?

Zanim zaczniemy szukać odpowiedzi na te pytania, musimy uświadomić sobie, że opowieści o Izebel – a ktoś mógłby dodać, że wszystkie biblijne opowieści w ogóle – są pisane z określonego punktu widzenia. Wiemy, że autor lub autorzy, którzy spisali opowieści o Izebel uważali ją za kobietę nadzwyczaj podłą – co uwidacznia się najwyraźniej i przede wszystkim w hebrajskim zniekształceniu fenickiego imienia, które tłumaczy się zazwyczaj jako „stos śmieci”, albo „sterta gnoju”. Możemy spokojnie założyć, że rodzice nie upatrzyli sobie dla swojej córki – księżniczki imienia „sterta gnoju”.

Ta etymologiczna sztuczka, powszechna w Biblii, służyła ostrzeżeniu czytelnika: uwaga! Izebel to najczarniejszy izraelski koszmar. Pamiętając o tym wszystkim, musimy czytać historię Izebel krytycznie i ostrożnie. Cóż więc tak naprawdę wiemy o tej intrygującej postaci, jeśli odłożymy na bok legendę i pogłoski?

Żona króla Achaba (1 Krl 16, 31) – jednego z najpodlejszych biblijnych władców – Izebel, jest córką Etbaala, króla Sydończyków (lub Fenicjan zamieszkujących tereny obecnego Libanu). Jej małżeństwo to prawdopodobnie efekt politycznego układu, co w przypadku królewskich rodów było niemal regułą. Jest więc Izebel przybyszem, a to zazwyczaj zwiastuje kłopoty (przez duże K).

Izebel i Achab spotykają Eliasza   Wikimedia (PD) Izebel i Achab spotykają Eliasza
Obraz pędzla sir Francisa Dicksee
W Biblii śluby z cudzoziemkami są zakazane nie tyle z powodu samego obcego pochodzenia kobiety, ile z racji tego, co wnoszą one do małżeństwa – a mianowicie obcych bogów. Wydaje się, że taki był istotny powód zastrzeżeń, które biblijny autor żywił wobec Fenicjanki poślubionej przez Achaba. Oczywiście nie wszystkie żony cudzoziemki są podejrzane; żony takie jak Rut Moabitka, nawracają się i stanowią mniejsze zagrożenie. Jednak żony sprowadzane zza granicy, które nie zamierzają skłonić głowy przed Bogiem Izraela są niebezpieczne.

Wprowadzają one nowe idee i nowy sposób myślenia, często wpływając na swych mężów – co wydaje się mieć miejsce w przypadku Achaba. Faktycznie, Biblia mówi nam, że nie tylko czcił on bożków (1 Krl 21, 26), ale posunął się nawet tak daleko, iż wybudował w Samarii świątynię dla ulubionych przez Izebel fenickich bóstw, Baala i Aszery. Co więcej, Achab pozwalał regularnie 450 prorokom Baala i 400 prorokom Aszery biesiadować przy królewskim stole (1 Krl 16, 32; 18, 19). Całe to pomieszanie religii było do przyjęcia dla Achaba, ale wprowadzenie przez Izebel do Izraela fenickiego kultu rozwścieczyło proroka Eliasza, który – jak większość biblijnych proroków – służył Panu jako stróż moralności. Co gorsza, z pewnych powodów, które nie do końca są jasne, Izebel najwyraźniej wywołała serię prześladowań proroków Pańskich (1 Krl 18, 4.13.19; 2 Krl 3, 2.13; 9, 7.22).

Eliasz, czując, że musi położyć temu kres wyzywa na pojedynek 450 proroków Baala i 400 proroków Aszery, do którego dochodzi na górze Karmel (1 Krl 18, 16-46). Odbywa się tam coś w rodzaju konkursu „na najlepszego boga”, którego zasada jest prosta: bóstwo, które potrafi rozpalić ogień pod ofiarnym bykiem, umieszczonym przez Eliasza na ołtarzu, zostanie ogłoszone Jedynym Prawdziwym Bogiem.

Pomimo widowiskowego przedstawienia obejmującego modły, błagania, tańce i makabryczne obrzędy samookaleczenia, prorocy Baala nie są w stanie pobudzić swego boga do działania. Baala nie wzruszają nawet kpiące uwagi Eliasza, że być może śpi on, podróżuje albo się wypróżnia. Pod stosem ofiarnym nie pojawia się nawet najmniejsza iskra (1 Krl 18, 26-28).

Sytuacja zmienia się, gdy sam Eliasz wkracza na scenę. Jak należało się spodziewać, wystarczyła jedna jego modlitwa, by wywołać cudowną odpowiedź Boga. Z nieba spada ogień, który spala byka i w rezultacie Eliasz okazuje się zwycięzcą. Z pozycji ofiary prorok przeistacza się w agresora, dla którego nadszedł czas pomsty. Dochodzi do krwawej rzezi, podczas której Eliasz pokonuje Izebel, wyrzynając jej proroków (1 Krl 18, 38-40).

Kiedy król Achab opowiada żonie o tym, czego dokonał Eliasz, ta wścieka się i wysyła posłańca do Eliasza z następującą wiadomością: „Niech to sprawią bogowie i tamto dorzucą, jeśli nie zrobię jutro z twoim życiem [tak], jak [się stało] z życiem każdego z nich” (1 Krl 19, 2). Przerażony Eliasz dochodzi do wniosku, że nadszedł czas, by salwować się ucieczką i otoczony opieką Jahwe zbiega na pustynię.

Oprócz sceny „zawodów” i ich krwawego zakończenia, historia ta w dalszej części dostarcza nam wartościowych informacji na temat samej Izebel. Najbardziej godny uwagi jest fakt, że rywalizacja tego rodzaju – pomiędzy mężczyzną i kobietą, szczególnie cudzoziemką – jest w Biblii rzeczą niesłychaną. Izebel, nie powstrzymywana przez męża, staje oko w oko z Eliaszem, co oznacza, że, pominąwszy fakt bycia żoną i królową (chociaż Biblia właściwie nigdzie nie przypisuje jej tego ostatniego tytułu), dysponuje ona istotną siłą. Brawura, z jaką Izebel staje do pojedynku z Eliaszem i jego potężnym Bogiem – i jej wendeta za zamordowanie umiłowanych proroków (zauważmy, że to Izebel, a nie król wydaje wyrok śmierci na Eliasza) jest znamienna, co uwidacznia się również w reakcji Eliasza na śmiertelne zagrożenie płynące z jej strony.

Po śmiałym mordzie na 850 prorokach Baala i Aszery, Eliasz najzwyczajniej ucieka – wystraszony przez kobietę! Ten konflikt pomiędzy Eliaszem a Izebel ukazuje nam, że ta ostatnia jest kobietą, która poza innymi cechami charakteru posiada zdolność do zdobywania tego, czego pragnie, i że lekceważy przy tym prawo Izraelitów. Ta całkowita pogarda dla prawa kraju, w którym mieszka, ujawnia się w przerażający sposób także w historii z winnicą Nabota (1 Krl 21).

***

Powyższy tekst jest fragmentem książki Kobiety Starego Testamentu, która ukazała się nakładem Wydawnictwa Świętego Wojciecha. Tytuł artykułu pochodzi od redakcji.