Recenzje

GN 37/2021 |

publikacja 16.09.2021 00:00

Andrzej Sionek
Moje drogi w Panu
En Christo
Lanckorona 2021
ss. 190 Andrzej Sionek Moje drogi w Panu En Christo Lanckorona 2021 ss. 190

KSIĄŻKI

Wylanie

Duch wieje, kędy chce. Nie wiadomo, skąd i dokąd podąża. Pewne jest natomiast to, że Andrzej Sionek po czasie opisze Jego działanie i zanalizuje je we właściwy dla siebie, profetyczny sposób. „Moje drogi w Panu” to najbardziej osobista książka Andrzeja Sionka, rodzaj duchowego dziennika, a nawet autobiografii. To niezwykłe, jak bogate jest życie bliskiego współpracownika księdza Franciszka Blachnickiego i człowieka, który był świadkiem narodzin nad Wisłą katolickiej Odnowy Charyzmatycznej. Założyciel stowarzyszenia En Christo, który całe serce poświęcił na budowanie mostów i szukanie tego, co łączy (jak różnorodne ekipy przewinęły się przez piękny drewniany ośrodek rekolekcyjny w Lanckoronie! Ilu ludzi znalazło tu swój duchowy dom!), w swej książce nie boi się podejmowania trudnych, żywo komentowanych tematów (w jednym z rozdziałów w sposób duchowy spogląda na pandemię jako na „znak czasu”).

„Ponieważ dane mi było przeżywać Kościół z perspektywy rodzących się w nim ruchów Odnowy, często znajdowałem się w sytuacji pionierskiej” – pisze Andrzej Sionek, od kilkudziesięciu lat chwytający Boga za Słowo i badający rzeczywistość charyzmatyczną z pasją analityka i świadka wiary. Wystarczy zerknąć na spis treści: „Ministranckie lata”, „Na orbicie Oazy”, „Krakowskie wspólnoty”, „Rok ze Wspólnotą Miasta Edynburga”, „Ewangelizacja w mocy: John Wimber” czy „Przełom na Miasteczku Studenckim”. To opowiedziana z pasją historia ostatnich dekad Kościoła nad Wisłą.

Marcin Jakimowicz

PŁYTY

Perły z półki

Nowy album popularnej amerykańskiej wokalistki, autorki tekstów, aktorki i reżyserki przynosi piosenki nagrane na różnych etapach jej kariery, z różnych powodów odłożone wcześniej na półkę. Nawet pobieżne przesłuchanie płyty „Release Me 2”, będącej kontynuacją kompilacyjnego krążka „Release Me” z 2012 r., pokazuje, że do tych powodów z całą pewnością nie należy jakość utworów. Znakomite kompozycje, ciepła barwa głosu i mistrzowska interpretacja wokalna sprawiają, że mamy do czynienia z małymi arcydziełami sztuki musicalowej, bo właśnie w takiej konwencji utrzymana jest większość nagrań.

Szymon Babuchowski

Jamajskie flow

Kamil Bednarek kojarzy się z pogodnym, dość ugłaskanym reggae, które dobrze sprawdza się na popowych scenach. Tym razem artysta postanowił pokazać się publiczności w innej odsłonie. Choć reggae nadal jest mocno słyszalne, to jednak świetna elektroniczna oprawa, za którą stoi producent Janek Smoczyński (znany także m.in. z chrześcijańskiego projektu Owca), sprawia, że całość brzmi dużo nowocześniej. Wokal Bednarka zyskuje prawdziwie jamajskie flow, a teksty, dotykające problemów młodych ludzi i wzywające do tego, by być „wojownikiem światła”, dobrze się w tej oprawie prezentują.

Szymon Babuchowski

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.