publikacja 14.10.2021 00:00
Marcin Wasilewski Trio – te trzy słowa stały się jazzową marką, a wydanie kolejnych płyt – znaczącym wydarzeniem na międzynarodowym rynku muzyki improwizowanej.
Marcin Wasilewski Trio
En attendant
ECM
2021
W tym składzie grają ze sobą przeszło ćwierć wieku (Marcin Wasilewski – fortepian, Sławomir Kurkiewicz – kontrabas, Michał Miśkiewicz – perkusja). Nowe nagranie czekało na swoją premierę od lata 2019 r. Czas spędzony wówczas we francuskim Studio La Buissonne zaowocował krążkami „Arctic Riff” (współpraca z saksofonistą Joe Lovano) i tegorocznym „En attendant”. Warto tej jesieni sięgnąć do obu płyt.
W premierowym materiale oprócz kompozycji własnych usłyszymy m.in. fragment z cyklu „Wariacji Goldbergowskich” Jana Sebastiana Bacha oraz „Riders On The Storm” z repertuaru The Doors. Polskie trio pod producencką opieką legendarnej monachijskiej wytwórni ECM Records znalazło wspólny język dla tak odległych muzycznych krain. Jazzowe covery przebojów rockowych, zagrane w nieoczywisty, autorski sposób, to zresztą specjalność grupy, która wcześniej dała nowe życie kawałkom Prince’a, Björk, Heya czy The Police.
Francuski tytuł albumu nasunął mi skojarzenie z dramatem Samuela Becketta „En attendant Godot” („Czekając na Godota”). U Becketta jest tak: prosta sceneria, krótka lista postaci i głębia znaczeń. Nie mam pewności, czy Marcin Wasilewski czerpał inspiracje z literatury, ale przy użyciu prostych środków (tu muzycznego) wyrazu udało mu się na pewno osiągnąć unikatowy rezultat.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.